Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-10-2009, 14:21   #2
Qzniar
 
Qzniar's Avatar
 
Reputacja: 1 Qzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znanyQzniar wkrótce będzie znany
Poranek,
Dzień rozpoczęcia roku szkolnego na 3 roku technikum.

Dźwięk, którego Noah nie słyszał od początku wakacji. Dźwięk budzika, który budzi go z błogiego stanu uśpienia. Otwiera powieki i znowu zamyka. W końcu oczy przyzwyczajają się do jasnego blasku słońca przedzierającego się przez pobrudzone okna. Wstał z łóżka przeciągnął się, ziewnął po raz ostatni i rozpoczął przygotowywanie się na ceremonię rozpoczęcia ostatniego już na szczęście roku w technikum.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~`

Pół godziny później

Zabiera kask i wybiega prędko z mieszkania. Zaczyna przeszukiwać kieszenie w poszukiwaniu kluczyków do swojego pięknego, czyściutkiego motoru.
-(angielski) No i nie ma co, spóźnię się! Cholera! - krzyknął Noah rozpaczliwie - będę jedynym pajacem, który się spóźni!
Wrócił do swojego pokoju i obmacując wczorajsze spodnie, zabrał z nich kluczyki i pędem ruszył do swojego cacuszka. Przekręcił kluczyk w stacyjce i usłyszał ryk, który sprawiał, że na jego twarzy pojawiał się szeroki uśmiech. Wrzucił pierwszy bieg i już wkrótce pędził między samochodami.

To było wspaniałe uczucie. Uczucie wolności. Uczucie, które towarzyszyło każdej szaleńczej jeździe na motorze.
-Motor to wspaniały wynalazek - mówił sobie w myślach Noah.

W końcu znalazł się przed szkołą. Zgasił motor, wyjął kluczyki i poszedł na uroczystość. Cały ten czas, można było tylko ziewać i nic więcej. Nic ciekawego się nie działo. Jak co roku pierdoły, żeby się uczyć i jeszcze raz uczyć. Na spotkaniu z wychowawcą w klasie, jak zwykle usiadł w oddzielnej ławce. Nikogo tutaj za bardzo nie lubił i nikt nie lubł też jego. Nie zależało mu zbytnio na szkolnych kontaktach.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Ryk motoru, omijane samochody, krajobraz rozmywający się wokół pędzącego motocyklisty.
Motor to moje powołanie. Może by tak spróbować swoich sił w wyścigach? - myślał Noah - tylko skąd wziąć godnego sobie przeciwnika?
Zatrzymał się przed miejscowym hipermarketem. Na parkingu zobaczył grupkę ludzi, na ładnych, stuningowanych optycznie motorach. Możliwe, że silnik też był podrasowany. Usłyszał strzępek ich rozmowy:

-(niemiecki) Kto teraz się ściga? Kogo kolej?
-(niemiecki) Teraz chyba kolej K.C.'ego. W ostatnim wyścigu nieźle odsadził Baker'a

To zaciekawiło Martineza. Może nareszcie czeka go coś fascynującego? Postanowił do nich podejść.

-(niemiecki) Organizujecie jakieś wyścigi? O co z nimi chodzi?
-(niemiecki) Jesteś z policji? - spytał jakiś chłopak, po głosie można było rozpoznać, że jest jeszcze młody.
-(niemiecki) Czy ja Ci wyglądam na psa? Czy gliniarze jeżdżą na czymś takim? - odpowiedział pytaniem na pytanie, wskazując na swój motor - Z chęcią pokazałbym co potrafię
-(niemiecki) A kim ty w ogóle jesteś, żeby mierzyć się z nami?
-(niemiecki) Odpal motor to zobaczysz...
- odpowiedział z uśmiechem Noah

Wiedział, że to co teraz zrobi, najprawdopodobniej wprowadzi go do nowego świata wyścigów. Usłyszał za sobą odgłos odpalanego motoru. Wsiadł na swoją Hayabusę, założył kask, przekręcił kluczyk i ustawił się na linii startu...
 

Ostatnio edytowane przez Qzniar : 03-10-2009 o 14:28.
Qzniar jest offline