Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-10-2009, 21:37   #42
Szarlej
 
Szarlej's Avatar
 
Reputacja: 1 Szarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputacjęSzarlej ma wspaniałą reputację
Uczucie lotu... Wiatr we włosach... Uczucie wolności, wzlecieć w przestworza niczym mityczny Ikar, wyrwać się od brudu cywilizacji i wyścigu szczurów, zerwać więzy krępujące nasze jestestwo... Daniel bynajmniej o tym nie myślał lecąc, na jego twarzy najpierw wyryło się zaskoczenie a potem złość, w umyśle pojawiły się pierwsze niecenzuralne słowa... i wtedy wpadł na linie wysokiego napięcia łącząc się z nią niczym...
Krótko mówiąc poraził go prąd a potem spadł z wysokości paru metrów łamiąc sobie żebra od wysokości. Skórę miejscami miał zwęgloną do kości, szok wywołany nieprzyjemnymi wydarzeniami sprawił, że nawet nie zauważył, że przez pewien czas był przylepiony do podłogi.
Leżał patrząc w gwiazdy i przeklinał własną głupotę. Czemu nie mógł sprawdzić dachu na spokojnie już po zatrzymaniu pociągu? I kto do diabła go zatrzymał? Bynajmniej nie skorzystał na zwiadzie. Ledwo wyszedł z życiem i stracił swój nóż. Powoli wstał opierając się na łokciu. Zmusił ciało do zaleczenie poparzeń i złamanych żeber. Rozejrzał się. Neony, budynki o jakimś przemysłowym przeznaczeniu przerobione na dyskotekę - był w dzielnicy węży. Genialnie. Lustrował okolicę dalej. Siatka oddzielająca miejsce w którym leciał od torów, diablo wysoka siatka. Jak on ją przeleciał? Tego nie wiedzieli nawet najstarsi górale. Budynki które zidentyfikował na stare magazyny kolejowe były w remoncie, widać i tu miała powstać dyskoteka. Te już przerobione działały pełną parą, granicą między starym a nowym, odremontowanym i remontowanym były bajerki. Ktoś tam chyba przy nich stał i pilnował, chyba...
Assamita już miał wstać gdy usłyszał ruch. Jakaś blond-cizia poprawiała właśnie bluzkę i nieśpiesznie szła w kierunku barierek. Chodź raz los uśmiechnął się do Assamity wystawiając mu bukłak pod nos. W umyśle Daniela zaiskrzyła ostrzegawcza lampka. Dziewczyna na pewno nie była tu sama, okolica była zbyt niebezpieczna. Żołnierz miał mało czasu, musiał szybko działać nim blondynka zniknie, a krwi mógł niedługo potrzebować. Postanowił działać. Momentalnie rozpłynął się w powietrzu*. Miał zamiar rozejrzeć się czy nikogo nie ma, ogłuszyć blondynkę, zawlec ją w ustronne miejsce i tam spić. Postara się zostawić trochę krwi a potem zastrzelić dziewczynę pozorując tym samym zabójstwo. Gliniarze powinni mieć małą zagwozdkę czemu ktoś zabił tipsiarę przy pomocy wytłumionej armaty.

*niewidoczność 2
 
__________________
[...]póki pokrętna nowomowa
zakalcem w ustach nie wyrośnie,
dopóki prawdę nazywamy, nieustępliwie ćwicząc wargi,
w mowie Miłosza, w mowie Skargi - przetrwamy [...]
Szarlej jest offline