Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-10-2009, 11:46   #1
z00m
 
z00m's Avatar
 
Reputacja: 1 z00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znanyz00m wkrótce będzie znany
Post [Warcraft] Nadciąga burza...

Witam... czytając to wszystko postanowiłem spróbować sił samemu w pisaniu... "tego" (mimo, iż miałem 3 z j. polskiego i jestem całkowicie "zielony" w tym), a wybrałem tematykę Warcrafta, już po tym dodatku, który ma nastąpić. Będzie więc wiele nowych/dodanych rzeczy. Proszę o ocenienie pracy i ew. jakąś podpowiedź. Niestety nie umiem i nie chcę MG'ować, dla tego szukam kogoś kto podjąłby się tego zadania. Jeżeli jakiś MG się zgłosi, niech napisze do mnie PW, założy nowy post, z nową rekrutacją (można trochę zmienić) no i... wiadomo co dalej

Odkąd wybudowany został port w mieście Stormwind, pozycja ów królestwa znacznie zyskała na mapach. Szlaki lądowe były mało bezpieczne, ponieważ prowadziły przez lasy, w których mieszkali różni, mniejsi rabusie. Bardziej... trudne do przebycia były jednak tereny Hordy oraz tajemnicze, upiorne miejsca takie jak Duskwood. Drogą morską natomiast można było szybciej i przede wszystkim bezpieczniej podróżować. Rozwinął się dzięki temu w znacznym stopniu handel, a do miasta przybywali coraz to nowsi podróżnicy/
Wracając jednak do tematu, pewnego zwyczajnego dnia stało się coś niezwyczajnego. Był ranek. Mgła jak zwykle unosiła się w powietrzu wraz z różnorakim ptactwem, a fale raz po raz uderzały o mury portu. Rybacy przygotowywali łodzie, a kupcy i inni mieszkańcy chodzili tu i tam, jakby bez celu.
W pewnej chwili we mgle można było dostrzec jakiś zarys, chyba łodzi, która zbliżała się coraz bardziej do brzegu. Mało widoczna wcześniej, ale teraz była już blisko, więc można było się jej dokładnie przyjrzeć. Był to jednak wielki statek i to Nocnych Elfów. Nie był to statek handlowy, lecz wojenny. Zbudowany z gładkiego, fioletowego drewna, długi na kilkaset stup.
Załoga zwinęła żagle i po kilku minutach dobili do portu. Teraz odczuć tu można było wielkie zamieszanie. Postacie jeszcze szybciej chodziły i tym razem chyba miały ku temu powody. W powietrzu zabrzmiał głos elfickiego rogu, który prawdę mówiąc nie był przyjemny dla uszu. Chwilę potem ze statku wyłoniły się trzy elfy... a raczej elfki. Dwie z nich były ubrane w zwyczajne, podobne do siebie, szare płaszcze, lecz trzecia z nich- prowadząca drużynę odbiegała od towarzyszek. Ubrana była w długą, brązową szatę, dziwaczne, drewniane naramienniki obrośnięte różnymi rodzajami kwiatów, traw czy mchu oraz pelerynę ze skóry. Nad jej głową unosił się świecący półksiężyc. W ręce natomiast dzierżyła powyginany kij, kręty niczym wąż. Była on druidką.
Cała trójka elfek z wolna ruszyła dalej, ku wysokim schodom zrobionym z marmuru. Minęły jeszcze stocznie, potem bramę prowadzącą do centrum miasta, kilka zakładów, sklepów aż dotarły do siedziby władcy miasto i, o dziwo, zastały go tam zastały.
-Witajcie... Nocne Elfy. Czymże to zawdzięczam Waszą wizytę tutaj?
-Tak... Ty też witaj Wyrnie, o królu Stormwind. Pozdrowienia od Tyrande. Jesteśmy właśnie jej wysłanniczkami i mamy kilka spraw do omówienia. Ja to Malcura, a me towarzyszki zwą się Elra i Tellia.
-Mówcie więc, mam dziś dużo czasu.
-Ehh. Planujemy wyruszyć na pewną wyprawę, dość długą wyprawę. Jak wiesz, albo i nie, gobliny z Zagubionych Wysp i ich obrzeży dołączają do Hordy, a konflikt między Przymierzem a nimi niedługo znowu wybuchnie, a jest ich dużo więcej niż nas. Najwyższa kapłanka Elune, Tyrande chyba znalazła rozwiązanie...
-Ona znalazła rozwiązanie? A co ona ma do polityki Stormwind? Czemu przychodzicie do mnie?!
-Spokojnie królu i pozwól, że najpierw dokończę. Otóż pamiętasz Genna Greymane z Gilneas? Po tym, jak wybuchła tam pandemia "tej" zarazy stworzonej przez Arugala zamknął on bramy krainy i mieszkańcy znaleźli się w pułapce bez nadziei ani szans powrotu. Wkrótce potem wybuchła wojna domowa między ludźmi a przemienionymi przez zarazę, którzy mówili na siebie Worgeni. Przypominali chodzące wilki, wielkie bestię o ostrych kłach, długich uszach i czerwonych, piekielnych oczach. Wielu zginęło w tej wojnie, ale są jeszcze tacy, którzy ukrywają się z nadzieją, na uleczenie ich choroby, a jest ich bardzo dużo. Gilneas to wielka kraina, a Worgenów może być nawet więcej niż ludzi. Gnomy znalazły właśnie lekarstwo. Nie odmieni to Worgenów do ich ludzkiej postaci, ale dzięki temu zachowają resztki człowieczeństwa. Musimy tam wyruszyć, podać im antidotum i zaproponować dołączenie do Przymierza, co Ty na to królu?
-Piękna opowieść, ale czy prawdziwa? Jednak jesteście jeszcze głupsi niż na to wyglądacie w moich oczach. Jednak... jeżeli znajdziecie ich i uleczycie, o ile oczywiście istnieją, to rozważę poważnie, czy do będą mogli dołączyć do Sojuszu. Nie jest to decyzja na jeden dzień. Do tego czasu nie dostaniecie mojego wsparcia ani zapasów, radźcie sobie sami. Jest to w końcu Stormwind- siedziba najlepszych łowców głów i poszukiwaczy przygód, powinniście łatwo skompletować drużynę. Hmmm... no może dostaniecie trochę prowiantu oraz...
-Dziękuję, ale łaski nie potrzebujemy. Mamy wszystko na statku, przyszłyśmy tylko powiadomić Cię o tym fakcie.

Cała trójka na raz odwróciła się i równym krokiem wyszły szukać chętnych do wyprawy... Musimy być lepiej przygotowani gdy raz wtóry... "wiatr poniesie echo wojennych bębnów"... Wyszły na zewnątrz, było już południe.

Środek lata, sierpień. Czas największych świąt, zabaw i festiwali. Teraz jednak było chłodniej niż zazwyczaj, przez wiatr. Elra i Tellia odłączyły się tu od "pani" i poszły same w stronę portu. Malcura więc została sama. Pomyślała przez chwilę i po krótkiej przerwie żwawym krokiem ruszyła. Zeszła w jakąś boczną uliczkę, potem w następną i następną. Było to duże i na ogół czyste miasto, lecz po każdym zakręcie, uliczki stawały się coraz bardziej opustoszałe i ponure. Czuć było okropny zapach i wilgoć, a czasem spojrzenia samotnych ludzi. Nie była to najlepsza okolica dla takiej... elfki. Szła dalej. Słychać było dudniący odgłos jej kroków odbijający się echem od ścian starych budowli. W końcu zatrzymała się przed czymś, co chyba miało być karczmą, czy gospodą.
Mało kto wie o tym miejscu, ale nasza elfka wychowała się w takich dzielnicach jak to. Może to was dziwić. Elfy zazwyczaj mieszkają w bogatych, wielkich domach, a często też w pałacach. Ta natomiast urodziła się tutaj i tu za młodu studiowała druidzką magię. Ta historia jest z innej bajki, ale może jeszcze ją usłyszycie.
Popatrzyła się jeszcze przez chwilę na drzwi i szybkim ruchem otworzyła je. Głos dobiegający ze środka teraz ucichł na chwilę i wszystkie spojrzenia skierowały się ku nowej postaci, przekraczającej próg tawerny. Jednak zaraz ponownie rozległy się rozmowy, bójki i usłyszeć można było cichą, zimną i posępną muzykę, graną przez jakiegoś jednookiego krasnoluda na pianinie.
Elfka usiadła samotna przy stoliku i czekała. Zamierzała znaleźć tutaj uczestników swej wyprawy. Tutaj właśnie przebywali najlepsi najemnicy, poszukiwacze przygód i łowcy głów, którzy za garść monet sprzedali by swoją całą rodzinę, o ile wcześniej tego nie zrobili. Taka wyprawa była by dla nich sposobem szybkiego wzbogacenia się i może zyskania sławy. Teraz natomiast musieli ukrywać się przed "tymi z góry" oraz oczywiście przed wymiarem sprawiedliwości.
Malcura naprawdę miała inny cel. Jej statek już pewnie odpływał o tej porze, a ona dobrze o tym wiedziała. Popłynął właśnie do Gilneas, do obozu nocnych elfów. Już dawno przekonali Worgenów, by ci dołączyli do Sojuszu. Była to tylko przykrywka dla jej tajemniczej wyprawy, która miała na celu zbadania i zdobycia, podobno potężnego artefaktu. Dzięki niemu Przymierze uniknęłoby wojny z Hordą, a na dodatek zachowała z nimi przyjazne więzi, które bardzo osłabły ostatnimi czasy przez między innymi tego całego Wyrna. Jest to bowiem nie zbędne do wygrania innej już bitwy. Po tym całym wybuchu, czy jak kto woli kataklizmie narodził się nowy wróg, a raczej wrogowie. Dużo potężniejsi niż Król Lich czy nawet Bóg Śmierci.
Czekała godzinę, może dwie i znudzona wzięła coś do picia. Zamówiła najdroższy trunek z gospody, robiony na zamówienie przez samych, legendarnych miodowarów z Pandari. Nazywał się "Gorzka śmierć" i jeden łyk odpowiadał może beczce normalnego piwa. Malcura tylko go powąchała i odstawiła dalej na ladę. Nie przepadała bowiem aż tak za różnymi trunkami, a już na pewno nie za takim. Wściekła i znużona tym wszystkim elfka wyjęła coś do pisania i pióro. Umiała biegle pisać i czytać oraz znała kilka języków obcych. Nakreśliła coś na oprawionej skórze, dała barmanowi wraz z woreczkiem kilku miedzianych monet i kuflem "Gorzkiej śmierci" i natychmiast wyszła. Zarządca karczmy wiedział o co chodzi i dołączył ogłoszenie do tablicy. Nie było w tym jednak nic nadzwyczajnego, gdyż na tej tablicy wisiały już dziesiątki podobnych ogłoszeń, lecz żadne aż tak ważne, a brzmiało ono tak:



Wielka przygoda
Poszukuję do pięciu odważnych podróżników, gotowych zginąć, aby tylko misja zakończyła się powodzeniem. Jeżeli kampania dobiegnie końca, każdy z bohaterów dostanie jedną trzydziestą łupu oraz coś specjalnego ode mnie. Jeżeli chcesz brać udział w wyprawie, bądź tutaj jutrzejszego dnia wraz z południem. Nie ukrywam faktu, iż podróż będzie bardzo niebezpieczna i jakże długa, dla tego lepiej dobrze się zastanów. Jeżeli szukasz chwały i chcesz, by śpiewano o Tobie pieśni- źle trafiłeś.
Arcydruid Malcura
6 Sierpnia




Teraz kilka informacji

Postać
Postać może być każdej (neutralnej lub należącej do H/A) rasy i każdej klasy, byle nie zbyt potężna i zgadzała się z historią WoW'a. Zezwalam też na niektóre magiczne części ekwipunku. W historii postaci proszę, byście napisali czemu (i co) robicie w Stormwind i jak się tu znaleźliście oraz czemu chcecie brać udział w wyprawie.

Rekrutacja:
KP ślijcie do mnie na PW lub pod adres: norbertkali@poczta.fm
Przyjmę jeszcze, nie licząc mnie, 4 graczy. Rekrutacja kończy się 31 października.

Przykładowa KP:
Imię:
Przezwisko/Nazwisko:
Rasa:
Klasa:
Wygląd:
Wiek:
Wzrost:
Waga:
Charakter:
Budowa:
Ubiór i wyposażenie:
Czary/Umiejętności bojowe:
Ważniejsze umiejętności inne:
Historia postaci:

MG
Mistrzem gry będzie najprawdopodobniej BoYos i wszystkie pytania kierować do niego (nie licząc KP).

Historia i świat oraz mechanika gry
Będzie to storytelling. Świat i historia będzie polegała na grze WoW, wszystkich częściach Warcrafta oraz stronkach typu wowwiki. Wydarzenia i postacie (może też niektóre miejsca) będzie wymyślać MG lub Wy/My.
 

Ostatnio edytowane przez z00m : 23-10-2009 o 16:27. Powód: Mała korekta
z00m jest offline