Eryk Einarsen szedł przed siebie nie zważając gwar karczmy. Jego umysł funkcjonował na najwyższych obrotach. "Zaraz, zaraz... przed chwilą byłem na placu pytałem o tą dziwną historię z żywymi trupami... Nie zdążyłem nawet skończyć pytania a tu pac, i jestem w oberży..." Zatrzymał się przed drzwiami wyjściowymi i popatrzył na nie tępo. "To zły omen, zły. Chyba czas wracać do domu." Z takim przeświadczeniem wyszedł z gospody i skierował swe kroki do portu, gdzie czekał na niego drakar.
__________________ ZauraK |