Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-11-2009, 23:14   #5
Komtur
 
Komtur's Avatar
 
Reputacja: 1 Komtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputacjęKomtur ma wspaniałą reputację
Kumalu próbował przepychać się przez tłum, ale na niewiele się to zdawało. Po chwili dał za wygraną i przystosował się do rytmu poruszania się, jaki samoistnie wytworzył się na targowisku. Dreptał za innymi niepocieszony i z wolna zaczęła w nim zbierać się irytacja, zwłaszcza że miejscowi gapili się na niego jak na złotą kurę. Widać człowiek o brązowej skórze był tu niecodziennym zjawiskiem. Właściwie poza kolorem skóry nie różnił się tak bardzo od innych. Był mężczyzną o średnim wzroście i przeciętnej budowie ciała, miał toporną twarz w której błyszczały czarne oczy. Ubrany był w lnianą koszulę, wełnianą kamizelkę, proste skórzane spodnie i solidne buty podróżne, dodatkowo przed chłodem północy chroniła go solidna skórzana kurtka z podbiciem.
Po kilkunastu minutach dotarł wreszcie do straganu z bronią. Wybór jak na tak małe miasteczko był spory, ale Kumalu zdecydował się na skromny zakup. Wbrał solidny dębowy kij, okuty na końcach, sztylet , prostą kuszę i dwadzieścia bełtów. W końcu jego atutami nie była brutalna siła, a spryt i przebiegłość i oczywiście mistyczne moce.
Od handlarza bronią dowiedział się kilku ważnych informacji, na przykład że w ruinach twierdzy zwanej Shadowfell coś straszyło i że więcej szczegółów o tym miejscu można uzyskać u starego Altruna mieszkającego w wieży. Tak, to prawdopodobnie z tych ruin wydobywała się emanacja energii, którą wyczuł Kumalu przybywając tutaj. Zainteresowany tym zjawiskiem udał się do wieży tego starca, ale niestety nie udało mu się do niego dopchać, bo jak się okazało na miejscu Altrun udzielał porad tylko w jeden dzień w tygodniu i interesantów było bardzo wielu. Niepocieszony wrócił do karczmy.

Wieczorny posiłek jak się okazało Kumalu musiał zjeść w towarzystwie kilkoro nieznajomych. Początkowo nie był zadowolony z tego faktu, ale...

"Hmm... Może znajdę wśród nich jakichś towarzyszy. Łowcy nagród będą szukać pojedynczego człowieka, a nie grupę. Nikła to co prawda szansa że zgubią mój ślad, w końcu skóry nie zmienię, ale może zastanowią się dwa razy gdy spróbują zaatakować mnie w towarzystwie."

Już miał się odezwać, ale wyprzedziła go jedna z siedzących przy stole kobiet.
-Witajcie nazywam się Amberlen i tak się złożyło że dzisiaj będziemy siedzieli razem.
- Ja jestem Kumalu - odrzekł, lekko kłaniając się - podróżnik i poszukiwacz wiedzy.

"Nie muszą o mnie wszystkiego wiedzieć, a trochę udawanej uprzejmości nigdy nie zawadzi."
 
Komtur jest offline