Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-11-2009, 22:58   #6
baltazar
 
baltazar's Avatar
 
Reputacja: 1 baltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znanybaltazar wkrótce będzie znany
Francesco de Olivares siedział przy jednym ze stołów. Na pozór głowę miał ciężką od myśli… jednakże nie zaprzątał jej sobie niczym ważnym. Oddawał się pasji obserwowania ludzi… odgadywania ich pochodzenia i zamiarów. Interpretowania gestów i sposobu mówienia. Miejsce mu się nie podobało. Zbyt gwarno i zbyt tłoczno. Do tego zbyt plebejsko, zbyt wielu przypadkowych gości.

Cóż jednak miał czynić innego. Przez ostatnie dwa tygodnie podróżował właśnie do tego miejsca. To właśnie tutaj miało odbyć się spotkanie. To w tym przydrożnym zajeździe miała się dokonać akt przedstawienia wykonawców prośby. Dni spędzone na oczekiwaniu chyba dobiegały końca. Baron miał dwóch faworytów. Właściwie to jednego pewniaka, a jednego faworyta. Skinieniem głowy przywołał Markusa.

Gdy sługa nachylił się nadstawiając ucho rzekł mu ściszonym głosem – Markus, chciałbym abyś zaprosił dwóch kawalerów do mojego stolika. Tego jegomościa, co niespełna kwadrans temu przekroczył próg karczmy i teraz suszy swe odzienie oraz kawalera wyglądającego jak chmura gradowa z trzema dzbanami na stoliku. W czasie ich opisu nawet nie spojrzał w tamtą stronę. – Zapytaj ich proszę czy aby nie zachcieliby mi towarzyszyć przy pucharze grzanego wina.

Sługa ukłonił się i począł przedzierać przez salę pełną podróżnych i miejscowych. Stanął naprzeciw kapitana Malledis’a i odczekawszy dostateczną chwilę by ten się nim zainteresował rozpoczął – Szanowny Pan raczy wybaczyć zakłócenie zadumy. Mój Pan, Francesco Sebastian baron de Olivares – wskazał go głową – byłby wielce rad gdyby taki kawaler chciał dotrzymać mu towarzystwa przy pucharze wina.

Po otrzymaniu odpowiedzi skłonił się i udał się w stronę „chudzielca”. Ten od dłuższego czasu poświęcał mu uwagę. Czujnie lustrując salę nie uszła jego uwadze poprzednia rozmowa.

- Panie, rozpoczął Markus, pochylając głowę. – Czy byłbyś tak łaskaw dotrzymać towarzystwa baronowi de Oliveras? Mój Pan, byłby wielce rad móc porozmawiać z tak zacnym kawalerem.

Następnie udał się do karczmarza wydać stosowne dyspozycje. W tym czasie baron wyciągnął jedwabną chustkę i położył ją na stole. W taki sposób, iż na jej bieli wyraźnie odznaczała się tajemnicza pieczęć.
 
baltazar jest offline