Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 12-11-2009, 18:41   #4
Irmfryd
 
Irmfryd's Avatar
 
Reputacja: 1 Irmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie cośIrmfryd ma w sobie coś
Światła wielu świec oświetlały siedzącą postać mężczyzny w sędziwym wieku. Brązowy płaszcz z kapturem podszyty jasną tkaniną skrywał jego smukłe ciało. Przystrzyżona siwa broda, niebieskie oczy, szczupła twarz poorana zmarszczkami oraz skromne aczkolwiek uszyte z drogich sukien odzienie nadawało starcowi wyraz dostojeństwa. Spod nasuniętego na głowę kaptura wyglądały kosmyki siwych włosów. Lekko przygarbiona sylwetka, nieco skrzywiona głowa, nieruchomo splecione dłonie z trzema pierścieniami na palcach oraz opadające powieki sprawiały wrażenie że duch upuszcza ciało starca i udaje się do krainy snu.

Lecz gdy tylko Vautrin skończył powitanie gości powieki Arwida uniosły się. Twarz starca nabrała wyraz otwartości, kąciku ust podniosły się w serdecznym uśmiechu. Gdy tylko spojrzenia z obecnymi po raz pierwszy krzyżowały się starzec lekko skłaniał głowę. Nieco dłużej przyglądał się obserwującej go dziewczynie. Coś zwróciło jego uwagę.

Może już ją kiedyś spotkałem? Nie to nie to… Oczywiście, że tego od razu nie zauważyłem, to smutne spojrzenie i niepewność wymalowana na twarzy. Jasmine zawsze tak patrzyła gdy wyjeżdżałem… To już 7 lat samotności… Jak głosi mądrość ludowa z wiekiem czas płynie szybciej. Może to i prawda, ale tylko wtedy gdy ma się dla kogo żyć. Bez Ciebie moje życie straciło sens. Dlaczego okrutny Morr nie zabrał mnie jeszcze. Czy jestem poddany próbie? Czy On sprawdza moją miłość do Ciebie? A może to kara za to, że pozostawiałem Cię samą, gdy podróżowałem, kiedy przedkładałem sprawy Imperium ponad miłość do Ciebie. Nie ma przecież naturalniejszej wiedzy, jak żądza poznania. Ale Ty to rozumiałaś, nigdy nie stawiałaś mi wyboru, nie zabraniałaś wyjazdów, wiedziałaś, że są dla mnie jak powietrze... Nuln zawsze mnie przytłaczało… tylko raz za nim zatęskniłem, wtedy w Arabii, kiedy zamknięci w klatkach podróżowaliśmy w nieznane. Potem tęskniłem już tylko do Ciebie, Ty byłaś moim Nuln... Już niedługo znowu się spotkamy, a nasze kości spoczną koło siebie. Mój uczeń o wszystko zadba, gdy Mistrz Kutbert skończy grobowiec godny Cesarza. Jedno jest pewne, nic nie trwa wiecznie. Tylko to teraz nadaje mi sens życia. Łza płynąca po policzku starca znikła w siwej brodzie.

Z zamyślenia wyrwał go głos dziewczyny. - Aravia, ładne imię, w ilu opowieściach mogłoby wystąpić. Imię pasujące zarówno do wojowniczki jak i siostry Shallyi. Na pewno w głowie dziewczyny jest mnóstwo pomysłów… może boi się ośmieszyć … a może otrzymała dobre wychowanie, nakazujące nie wychylać się przed starszych. Niewątpliwie budziła sympatię nestora.

Arwid sięgnął ręką po wiszącą na oparciu krzesła laskę. Chciał unieść zmęczone ciało i zabrać głos. Jego dłoń zastygła na rzeźbionej rączce laski gdy usłyszał znajomy głos mężczyzny.

Na rzucone hasło toastu starzec uniósł w górę kielich, pociągnął łyk znakomitego wina. Wolno odstawił kielich, tak aby uniknąć jakiegokolwiek niezamierzonego brzęku. Następnie uważnie wysłuchał słów Konstantina.

Po wypowiedzi Hoeninga nastąpiła krótka cisza. Rozejrzawszy się po siedzących osobach starzec zabrał głos.


- Wybaczcie, że będę mówił siedząc. Na początek chciałbym wszystkich tu obecnych serdecznie powitać. - Z tymi słowami twarz starca pojaśniała, jego zmarszczki wygładziły się. Tobie mości Vautrinie dziękuję za iście cesarskie powitanie, potrawy oraz napitki godne podniebień władców. Szanowny Gospodarzu, drodzy artyści, jestem Arwid Daree, człowiek, który nie jedno już widział na tym świecie, człowiek, któremu nie obce są podróże, któremu śmierć będąca drwiną Morra nie raz zaglądała w oczy.

- Zebraliśmy się tu na osobiste zaproszenia Jaśnie Nam Panującego. Pewnie, każdym z was kierowały różne pobudki … pieniądze, sława, ciekawość, może przygoda. Ważnym jest aby nie zatracić się. Miejcie na uwadze umiarkowanie, panujcie nad żądzami … pożądaniem nie tylko dóbr materialnych ale i emocji biorących górę nad rozsądkiem. Brońcie się przed nienasyceniem. Ludzie uzależniają się od różnych rzeczy. Niech sława dzieła, które tu powstanie nie uzależni was. Nie stańcie się mistrzem jednego dzieła ...ucierpiała by przez to wasza dusza.

- Przyznam Wam moi drodzy, że nigdy nie brałem w czymś podobnym udziału. Cesarz chciałby aby powstało dzieło … Dzieło Monumentalne, mające dawać przykład, być wsparciem w chwilach zwątpienia, jego wersy mają być jak modlitwa w chwilach zatracenia, modlitwa która zostanie wysłuchana… Znajomość dzieła pozwoli unieść głowę, obetrzeć łzy i powstać by walczyć z Panem Zniszczenia.
Gdy będziecie zbierać myśli, pamiętajcie o starej rasie, o krasnalach oraz wszystkich innych walczących z chaosem. Nie powinniśmy hołubić rasy ludzkiej, gdyż dzieło ma służyć wszystkim mieszkańcom, stawiającym czoła odepchniętemu chaosowi.

- Czy wojna powróci a jeśli tak to kiedy … nikt tego nie wie. Miejmy nadzieję, że do tego czasu powstanie Dzieło… epos heroiczny … bo cóż bardziej nie wpływa na ludzkie serca, co bardziej krzepi jak nie bohaterzy walczący z wrogiem, którego liczebność jest kilkukrotnie wyższa …

- Drodzy zebrani, może słyszeliście historię znamienitego Elfa – Ferredara. Skromnego i niezwykle szlachetnego przedstawiciela starej rasy. Znamienitego łucznika, walczącego zawsze w pierwszych szeregach u boku ludzi. Legenda przekazywana przez Elfy mówi, że raz na sto lat rodzi się tak znamienity strzelec. Ale aby stał się najlepszym los musi poprowadzić go właściwą ścieżką. Kiedyś poznałem tego znamienitego bohatera. Przez długie wieczory opowiadał mi historię swego życia. Był wybornym łucznikiem, świadkowie twierdzili, że jego strzały jak zaklęte, potrafiły trafić wroga nawet w ciemności. Tajemnica celności tych strzał, jak mi wyjawił, tkwiła w drewnie, z którego były wykonane. Tylko stara rasa potrafi rozmawiać z drzewami, to szczególna cecha ich krwi. To samo drzewo zdradzało mu sekret, którą jego część użyć, aby strzała była odpowiednio wyważona. Był niezwykle szybki, zanim przeciwnik zdążył wyciągnąć broń naszpikowany był 4 strzałami. Prawdziwy heros w walce a w życiu niezwykle skromny, cichy, niewykorzystujący sławy… Nie skalany nienasyceniem.

Po tych słowach nestor zawiesił głos a jego wzrok utkwił w Konstantinie. Po chwili przeniósł się na Vautrina.

- Drogi Vautrinie, rzekłeś, że zamek jak i liczna służba spełniająca nie tylko kulinarne zachciewajki jest do naszej dyspozycji. Czy stary człowiek, może prosić o spełnienie jednej z nich? Mam na myśli dostarczenie nam muzyki w trakcie pracy. Nic tak nie uspokaja jak dźwięk harfy, nic nie pobudza bardziej niż dźwięk werbli. W czasie snucia naszej opowieści mogą one być niezwykle inspirujące. Myślę, że pozostali nie będą mieli mi tego za złe…

- Vautrinie rzekłeś, że to co powstanie stanie się prawdą … Czy skrzynia, w której znajdzie się rękopis dzieła, w które się zaangażowaliśmy będzie miała jeszcze jedno ukryte dno?


Zapadła chwila ciszy. Najwyraźniej postawione pytanie miało być kończącym wypowiedź Mistrza. Jego ręka sięgnęła po kielich. Wolno uniósł go do ust … smak napoju musiał pochodzić nie tylko ze znakomitych winorośli ale i metody wytwarzania.
 
Irmfryd jest offline