Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-11-2009, 09:15   #1
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
[Wampir Maskarada] "Kaprysy losu" +18

Kaprysy Losu


Sierpień 79 r.n.e Pompeje


Młody chłopak biegł ile sił w nogach. Jak każdy Rzymianin był muskularny, postawny i kusząco przystojny. Nie męczył się za bardzo, gdyż do miasta przybył na koniu, a same Pompeje nie były ogromnym osiedlem. Młody mąż minął amfiteatr, świecący od kilkunastu dni pustkami i po chwili minął też koszary gladiatorów. Sporych rozmiarów dom na wzniesieniu był jego aktualnym celem. Z każdej strony był on chroniony bujnym, zielonym żywopłotem, jeny od północnej uliczki dało się wejść przez kilkumetrową wyrwę w żywopłocie. Chłopak wbiegł z uliczki na brukowany chodnik dla lektyk, na terenie bogatego domostwa. Grube kolumny utrzymywały obficie zdobione zadaszenie. Dom przypominał literę „U”. Po bokach rozciągały się różnorakie pomieszczenia, na środku placu, między wysuniętymi częściami domostwa stała zaś ładna fontanna, na której obrzeżu siedziały kolorowe ptaszki, spłoszone przez biegnącego posłańca. Na ścianie, naprzeciw fontanny znajdowały się brunatne malowidła, przedstawiające Pompeje odbudowywane po trzęsieniu ziemi z przed kilkunastu lat.


Młodzieniec wbiegł do domostwa. Dobrze wiedział gdzie się udać. Na korytarzu skręcił w prawo, później prosto mijając jedną z wielu sypialni i w końcu wybiegł z domu, do ogrodu, na tyłach posesji. Tam w obecności kilku urodziwych niewiast swój wiersz czytał szpakowaty mężczyzna po czterdziestce, odziany w białą togę.
-Ave Cezar- krzyknął już lekko zdyszany młodzian. Chłopak podszedł trochę bliżej i ściągnął z ramienia zawieszoną tubę. –Panie, to od Sercaniusza z Herkulanum…- Nie musiał nic więcej mówić. Starszy Rzymianin odłożył trzymany pergamin z zapisanym wierszem i wartko podbiegł do posłańca. Chłopak oddał tubę, zaś starszy z mężczyzn zaprosił go na przechadzkę. –Jakie wieści przynosisz z przesyłką?- spytał. –Panie cesarz Wespazjan ma ponoć problemy z Tytusem, jednakże nikt o tym w Rzymie nie mówi na głos.- wyjaśnił choć starszego człowieka tak naprawdę to nie obchodziło. Właściciel wielkiego domostwa zszedł schodami do winiarni, pod domem. Stanął przed jedną z beczek i odkulał ją na bok. Ku zdziwieniu posłańca znajdowała się tam drewniana klapa, prowadząca jeszcze niżej. Rzymianin otwarł ją energicznym ruchem ręki i zszedł drabinką w dół. Po kilku chwilach z ciemnej piwnicy rozległo się echo zapraszającego za sobą pana domu. Chłopak zszedł. W korytarzu było ciemno, choć na jego końcu majaczyło niewielkie światło. Im był bliżej, tym widział wyraźniej. Na środku opustoszałej izby stał kamienny piedestał. Chłopak wszedł do środka i poczuł, że ktoś go łapie od tyłu za głowę i pierś. Wytrzeszczył oczy, gdy dwa długie kły zatopiły się w jego opalonej szyi. Chłopak zdrętwiał, a po kilku dłuższych chwilach upadł, wypuszczony przez tajemniczą postać, skąpaną w mroku.
-Mamy wiadomość od Sercaniusza.- wyjaśnił pan domu, zaś osoba w mroku wydobyła z siebie tylko pomruk zadowolenia. Człowiek otwarł tubę i wyciągnął z niej zwinięty pergamin. Prędko go rozwinął. Długą chwilę czytał w skupieniu aż w końcu doszedł do miejsca, które najbardziej go interesowało –Aureliusz Kapadocjan spoczywa w swej krypcie głęboko w…- nie zdążył dokończyć, gdyż ziemia pod nimi mocno się zatrzęsła. Zdziwiony pan domu podniósł wzrok na postać skąpaną w cieniu. –Trzęsienie ziemi?- spytał, lecz nie zdążył nic więcej powiedzieć. Straszliwy huk ogłuszył go, a kilka sekund później ziemia zatrzęsła się wielokroć bardziej. Nagle strop nad nimi zawalił się zasypując nieświadomego zagrożenia człowieka z pergaminem. W momencie w całej piwniczce cień ustąpił jasnemu światłu południowego słońca, którego promienie dostały się tam przez olbrzymią dziurę w suficie. Stojący w kącie mężczyzna syknął głośno i zasłonił twarz dłońmi jednak nic to nie dało. Jego ciało zaczęło skwierczeć, po chwili nabrało czarnego koloru a ostatecznie zamieniło się w masę popiołu przypominającą kształtem jeden z kamiennych filarów. Rozległ się kolejny huk eksplozji…

Grudzień 2008 roku


-Mówiłem ostrożnie, każdy szczegół jest niezwykle ważny!- krzyknął starszy, siwy człowiek w pożółkłym fartuchu. Po chwili do wykopaliska wbiegł wiele młodszy mężczyzna w okularach słonecznych, z włosami postawionymi na żelu. –Co znaleźliście?- spytał podekscytowany. –Dwa szkielety.- odrzekł starszy archeolog –Oboje zginęli tutaj w piwnicy, tyle tylko, że jeden z nich został przysypany gruzem, widzisz?- wyjaśniał, wskazując długopisem zmiażdżone kości od łopatek w dół. –Ten zaś zginął w inny sposób, bo jego kości są całe.- młodszy człowiek zdjął okulary i przyjrzał się uważniej –Pewnie zmarł z głodu uwięziony pod zawaloną nad nim ścianą.- stary archeolog kiwnął głową potwierdzając teorię. Młodzian schował okulary do kieszeni swej koszuli i podszedł do spojenia ścian. –To sadza?- spytał jakby sam siebie. Starszy naukowiec nie odpowiedział, gdyż był zafascynowany czymś innym. –Dźwig! Dajcie dźwig! Tam jest jakiś dokument!- krzyknął głośno, po czym wyjął z kieszeni latarkę i próbował dojrzeć z daleka, co zostało zapisane na papierze.





Witam ponownie. Tym razem chcę spróbować swoich sił w rozgrywce w mrocznym świecie wampirów i innych paskudnych bestii. Nie będę owijać w bawełnę. Potrzeba mi troje graczy (będzie pięcioro, lecz dwa miejsca są wstępnie zaklepane). Jeśli będzie więcej kart, zadecyduje konkurs kart, mogę ewentualnie zrobić ustępstwo i zatrudnić sześciu graczy. Zobaczymy.

Postać tworzycie według standardowych zasad podręcznika, ale otrzymujecie ode mnie bonusowe 30 punktów wolnych na zakup dodatkowych kropek. Daje to 45 punktów wolnych plus opcjonalne wady, więc całkiem sporo. Żadna cecha pozycji nie może przekroczyć wartości pięciu (5) kropek. Wampir będzie z XIII pokolenia, nie starszy niż 100 lat. Dostępne są wszystkie znane klany, ale nakładam jedno ograniczenie - wasze postaci nie mogą należeć do Sabatu. Odszczepieńcy są oczywiście mile widziani. Nawet jeśli wybierzecie klan niezależny to wy, jako jego przedstawiciele, powinniście sympatyzować z panującą w mieście Camarillą i chcieć pomóc w rozwiązaniu problemu. Chciałbym, żeby postaci były oryginalne, więc proszę się postarać z fabularną stroną waszego alter ego.

Odpisywać będziemy regularnie co 3 dni, najpóźniej ja zaś dam post od razu, gdy będzie taka potrzeba. Karty postaci w Wordzie na adres dominaka@gmail.com, zaś wszelkie pytania tutaj lub na pw (na gg trudno mnie złapać, ale można próbować). Zakończenie rekrutacji ogłaszam na niedzielny wieczór. To chyba tyle jeśli chodzi o organizację. Czy zatem będą chętni?
 

Ostatnio edytowane przez Nefarius : 18-11-2009 o 15:07.
Nefarius jest offline