„Nareszcie nadarza się okazja do odpoczynku w jakimś ciepłym i suchym miejscu. Już mnie pośladki rozbolały od jazdy na tej kobyle”. Pomyślała piękna rudowłosa kobieta o wydatnych piersiach i wspaniałej figurze wysłuchując przy tym dialogu dwóch mężczyzn.
„Chyba nadszedł czas by się dołączyć „
- Dobrze prawicie panie Litz! – Zawtórowała siadając przy stole, po czym założyła nogę na nogę odsłaniając przy okazji zgrabne udo. – Ja również szczęśliwa jestem iż będę mogła spędzić czas w tak doborowym towarzystwie i zapewne tak jak ty Donatienie mam szczerą nadzieję, że efekty naszej wspólnej pracy będą... szczególnie owocne. – Odpowiedziała, spoglądając swemu rozmówcy głęboko w oczy odwzajemniając podarowany jej uśmiech. – Ale gdzież się podziały moje maniery. Na imię mi Shandra… Shandra Flammere. Jestem czarodziejką kolegium płomienia, uczennicą mistrza magii Memphista Afire. Pomagam, każdemu kto na to zasłuży w naprawdę… wielu sprawach. Od dziś dzięki panu Zygfrydowi stałam się wierną służką Sigmara zwalczającą w jego imieniu pomioty chaosu. Tak więc moi mili wypijmy za Młotodzierżcę i cieszmy się tą chwilą – Tu kobieta uniosła naczynie ku niebu po czym upiła kilka łyków. – Uczyńcie nam tą przyjemność drodzy towarzysze i dosiądźcie się do mnie i do szlachetnego pana Donatiena - powiedziała Shandra wskazując przy tym najbliższe miejsce tuż obok niej.
Ostatnio edytowane przez Sythriel : 18-11-2009 o 14:09.
|