Zaczynałem jak większość od plastików (RWD Czapla o ile pamiętam), potem kartony (krótko) a potem sekcja modelarska LOKu.
Modeli nie mam, zniszczyły się/zaginęły podczas kolejnych przeprowadzek.
Statki, w moim wypadku były to ścigacze i kutry. Pływające i sterowane radiem. Wykonywane ze sklejki według planów. Parę lat to trwało, teraz już od dawna się w to nie bawię.
Brak czasu.
Niestety, bo dobra zabawa i nieźle odpręża. |