Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-11-2009, 23:46   #4
Huang
 
Huang's Avatar
 
Reputacja: 1 Huang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skał
Wbrew przewidywaniom Rosy i Bartosza, wiatr nie ustał i nie ucichł. Przeciwnie, wzmógł się jeszcze bardziej. Zaczął szaleć i wyć. Poderwał z jakiegoś nagrobka kwiaty, które przywaliły Bartoszowi w tył głowy. Prochy nieboszczki rozpoczęły okrężną wędrówkę wokół cmentarza. Nagle zrobiło się jeszcze zimniej a po całym cmentarzu rozległ się przerażający szum, czy też szuranie lub chrobot. Dopiero po chwili zorientowali się, że był to odgłos powoli ocierających się o siebie kamieni. W ciemności słyszeli jedynie dziwne hałasy. Źródła dźwięków nie dało się określić. Stukanie, chrobot i szczękanie roznosiły się po całym cmentarzu. Po krótkim czasie, hałas przybrał bardziej uporządkowaną formę. Dookoła całego cmentarzyka, ze wszystkich stron, słyszeli rytmiczny klekot kości. Wiatr wiał i wył potępieńczo bez przerwy targając włosami Rosy. Nerwy i strach wyostrzyły wszystkie zmysły Bartoszowi i Rosie. ich wzrok w końcu przebił się przez mrok i w bladym świetle świec, które w niewyjaśniony sposób miast zgasnąć wybuchły wysokimi językami ognia, dostrzegli je. Białe szkielety i zwłoki na których pozostało już niewiele ciała, tańczyły w korowodzie dookoła cmentarza. Bezgłośnie otwierały paszcze jakby próbując śpiewać lub odezwać się. Prochy spalonej nieboszczki krążyły nad korowodem. W pewnym momencie, Bartosz zauważył, że Stanisław w worku stara się dołączyć do Dance Makabre. Martwe dotąd ciało zaczęło się ruszać i czołgać w stronę korowodu. W centrum okręgu narysowanego przez Rosę, zrobiło się nagle bardzo ciemno. Nieprzenikniony mrok przesłonił wciąż płonącą świecę która stała za nim. Wyglądało to jak jakaś postać. Jak ciało, jak zjawa złożona z zupełnej nieprzeniknionej ciemności. Zjawa ta, wykonała gwałtowny ruch. Wydawało się że spojrzała na Bartosza. Po dłuższej chwili zastanowienia wśród hałasu, klekotu kości, wyjącego wiatru i przerażającej sceny tańczących trupów, zjawa odwróciła się gwałtownie w stronę Rosy. Postąpiła ku niej krok.
 
__________________
"...i to również przeminie..."
Huang jest offline