Litz spojrzał krzywo na zamykane drzwi, a w raz z nimi znikającego burmistrza i inkwizytora. Nie tracąc rezonu szlachcic wyprostował dumnie sylwetkę. Założywszy kciuki za szeroki pas obok zatkniętych wen pistoletów rozpoczął: Zatem panowie ! Proponuję by Eckhard wraz z Jerikiem obeszli przyległych teren oraz obóz rozpoznając teren, prosta mapka sytuacyjna z najważniejszymi punktami będzie bardzo użyteczna. Myślę, ze poradzicie sobie z tym zadaniem. Ja zaś wynajmę jakowegoś rajfura by mnie oprowadził po tych bardziej frywolnych zakamarkach miasta. Dzięki temu będę mógł uzupełnić mapę o nowe miejsca schadzek. A nasza magini -spojrzał znacząco na kobietę- Myślę, najodpowiedniej było by gdyby zajęła swoja osobę tym co magiczne, może wyczuje coś ciekawego lub utnie pogawędkę z miejscowymi magami o ile tacy istnieją. Jeszcze jedno chyba nie powinni nas widywać razem wiec wynajmę pokój w lepszej karczmie niż reszta grupy, a ustalimy miejsce spotkania gdzieś na mieście. -nabrał głęboko powietrza i wypuścił-Czy są jakieś obiekcje ? Skrzyżował ręce na torsie w pewnej postawie. |