Kuro jest mężczyzną mającym około 30-stu lat. Dość energicznym i zaskakująco szybkim jak na swój wiek. Nosi ciemne kimona, wielokrotnie łatane. Jest też bardzo wysoki jak na japończyka, o masywnej klatce piersiowej i długich rękach. Nie przejmuje się swym wyglądem i zazwyczaj ma nieogolone lub niedbale ogolone oblicze.
Włosy związuje w samurajski węzeł, choć za samuraja się nie uważa. Jest roninem i czuje zakłopotanie, jeśli jest traktowany inaczej. Przy pasie nosi no-dachi, co niewątpliwie go wyróżnia, gdyż mało kto ma predyspozycje fizyczne, do używania tej śmiercionośnej ale zwykle nieporęcznej broni. Inną ciekawostką wyróżniającą go jest misterny tatuaż rogatego węża o lśniących czarnych łuskach, oplatający jego lewe ramię. Ale Kuro niechętnie go pokazuje, i nigdy się nim nie chwali. A szkoda, bo to misterne dzieło sztuki, wykłute na skórze.
Jego przeszłość jest rzeczą o której nie lubi mówić Kuro. Imię jego można kojarzyć z Kuroi Oni, osobistym yojimbo pomniejszego klanu lorda klanu Satake walczącego z Tokugawą. Z Kuroi Oni, który wsławił się odwagą i sprawnym posługiwaniem no-dachi właśnie. Tyle, że ów yojimbo miał ponoć popełnić harakiri wraz ze swym panem. A jego daisho, znaleziono stopione w kowalskim piecu.
Czy Kuroi Oni i Kuro to jedna osoba? Tego do końca nie wiadomo. Niemniej sam Kuro jest yojimbo/łowcą głów/posłańcem/etc. do wynajęcia. Osobą która nie pyta „dlaczego ?”, ale „za ile?”
PS. Tak się dziwnie złożyło, że podczas zwego żywota moja postać była różnie nazywana. A choć na imię ma Kuroichi właśnie, to postacie współgraczy, będą go znali pod ksywką "Kuro". (No chyba, że jakimś cudem uda się wyobyć skrawki przeszłości od ronina
)