Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 04-12-2009, 19:33   #4
Puzzelini
 
Puzzelini's Avatar
 
Reputacja: 1 Puzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwuPuzzelini jest godny podziwu
Ashley siedząc i obserwując z zapartym tchem oddalający się "dom", nadal nie mogła pojąć co tu robi...
Wszystko działo się szybko, za szybko, by cokolwiek mogła pojąć w swojej małej główce. Gdy chcieli Ją złapać próbowała uciekać, wyrywała się, aczkolwiek nic nie dało rezultatu. W końcu poddała się, czekając co przyniesie przyszłość...

Gdy po raz kolejny usłyszała odmienny ryk maszyny zaczęła rozglądać się. Wtedy oślepiające światło uderzyło ją w oczy. Z jasności wyjawiło się coś gigantycznego. Skuliła się pod potężnie brzmiącym głosem.
- Witajcie w waszym nowym życiu po życiu! Witajcie na The Rock!!!
Dziewczyna ze strachem w oczach rozejrzała się dookoła.
Gdy padł rozkaz, ledwo zmusiła swoje nogi do ruchu, by ruszyć razem z masą.
Przechodząc przez pomieszczenia w których widziała bardziej ludzkie postacie nabrała trochę odwagi. Ciekawość mieszana z lękiem, nakłaniała do bacznego obserwowania wszystkiego co było w pobliżu. Skróciło przynajmniej Jej to czas oczekiwania w kolejce.
Dziwne odgłosy, migające światła, i w końcu ten mężczyzna z mechanicznym okiem...
- Rozbierzcie się do naga i zostawcie swoje łachmany w tamtym kącie. - powiedział sucho i wskazał miejsce na które odruchowo dziewczyna zerknęła.
Nie myśląc długo pozbyła się swojego ubioru i przeniosła w róg pomieszczenia, po czym wróciła na miejsce, nie przejmując się obecnością również nagich chłopców.
Po kolejnych zabiegach, w następnej sali czekała kobieta z okryciem. Gdy Ashley dostała swoją, uśmiechnęła się nieśmiało do Niej i kiwnęła głową.

Kolejnym etapem był sporej postury mężczyzna, przyglądający się grupce bacznie. Znów szorstki głos przeciął ciszę i oczekiwanie.
-A więc to koniec myślicie sobie, i choć to nieprawda to nie do końca. Tak, nie macie już rodziny, znajomych czy plemienia, i musicie uświadomcie sobie że jej nie będziecie mieli... dopóki sobie na to nie zasłużycie. Ale dosyć na dziś, idźcie za mną I pokaże wam gdzie śpicie. A jutro...
Odwrócił się i ruszył przed siebie. Chcąc, nie chcąc ruszyła za mężczyzną korytarzykiem i posłuszne weszła do windy. Gdy drzwi zsunęły się poczuła, że zjeżdżają w dół... Minęła dobra chwila nim się zatrzymali, a Ashley tą chwilę poświęciła na dokładne obejrzenie pozostałej ósemki jak i mężczyzny. Temu ostatniemu, oczywiście skrycie. Przywykła do tego iż nadmierne wlepianie w kogoś swych oczu może być niebezpieczne.
Winda w końcu zatrzymała się, drzwi schowały i jej oczom ukazał się korytarz z mnóstwem osób. Gdy "przewodnik" ruszył, wszyscy wysypali się za nim.

-Od dziś aż do dnia kiedy zasłużycie sobie na skrzydła to będzie wasz nowy dom, który macie utrzymywać w całkowitej czystości każdy jest w pokoju z inną osobą a grupowe natryski są z tyłu pomieszczenia pierwszy pokój po prawej z jednym łóżkiem jest mój. A teraz rozejść się do spania i do zobaczenia jutro - po czym zniknął za drzwiami swojego pokoju.
Ashley zlustrowała otoczenie, niezwykle zdziwiona pozostawieniem ich samych sobie... Ciekawość przezwyciężyła jakiekolwiek lęki i podeszła do pierwszych lepszych drzwi, chcąc oglądnąć sobie nową kwaterkę, lub jak kto woli - klatkę...
 
Puzzelini jest offline