Budynek stanął w płomieniach. Osłupiali przechodnie zatrzymali się w miejscu, obserwując eksplozję. W parę sekund później nastąpił drugi wybuch, a ludzie zaczęli krzyczeć i rozbiegać się we wszystkich kierunkach. Ci, którzy spoglądali jeszcze z przerażeniem w górę widzieli płomienie na wyższych piętrach...
Major patrzył na wszystko w zadumie. Mówiąc szczerze, zdawał się trochę wystraszony. Zebrał się jednak na możliwie spokojny ton:
-Dobra robota, panie Howking. Proszę wysłać to do sztabu.
Człowiek stojący za generałem skłonił się lekko i bez słowa podszedł do telewizora, by go wyłączyć. Następnie wyjął płytę z leżącego obok odtwarzacza. Gdy zbierał się do wyjścia, usłyszał za sobą:
-Tym razem bez fuszerki, Howking. Potrafimy...
"Tak, tak, wiem co potraficie, spaślaku" pomyślał ale zatrzymał się w progu - nie należało wychodzić, gdy major przemawiał. "Najważniejsze są dobre pozory" zajął się powtarzaniem w myślach tego prostego stwierdzenia, puszczając mimo uszu kierowane do niego słowa...
-Howking! Nie słyszycie? Możecie już odejść. - ostatnie zdania wyrwały go z rozmyślań. Poprawił kapelusz i wyszedł na klatkę schodową.
***
-Notowania pana prezydenta ciągle są bardzo niskie. Sytuacji nie poprawi wiadomość, że dzisiaj w Iranie zginęli kolejni żołnierze. - prezenter z uczuciem odczytywał tekst zawieszony pod kamerą.
-Na pewno nie, Rayan. - Towarzysząca mu prezenterka uznała moment za dobry do wtrącenia błyskotliwej uwagi. - Jeśli nic się nie zmieni, prezydent Paulus osiągnie niedługo rekordowo niski stopień poparcia...
Gdzież to się znaleźliśmy?
Witam serdecznie
Sesja ma rozgrywać się w bliżej nie określonej (ale niedalekiej) przyszłości. Dolar nadal spada, nie widać końca wojny w Afganistanie, ani początków stabilności w Iraku. Mimo to USA przyjęło na siebie kolejny ciężar - walkę z rosnącym, jak podaje wersja rządowa, terroryzmem w Iranie. Przede wszystkim zaś z jego przywódcą, opętanym potęgą broni atomowej Hormidakem Ballasem.
Mimo że wojna trwa zaledwie kilkanaście dni, opinia publiczna źle przyjęła rozpoczęcie kolejnego konfliktu. Większość amerykanów wierzy co prawda w zapewnienia rządu w sprawie, w porę udaremnionych, nikczemnych zamiarów prezydenta Ballasa oraz jego powiązań ze wszechobecną Al-Kaidą. Pomimo tego, ludzie są zmęczeni kolejną wojną i wystraszeni wizją nowego kryzysu - parę dni temu dobrze trzymający się dotąd Ford poprosił o pomoc rządową.
Dla kogo ta sesja?
Dla ludzi zainteresowanych grÄ… w tych realiach
I wcale nie chodzi tu tylko ludzi 'na bieżąco' z tematyką współczesnej polityki USA, czy tzw. teorii spiskowych. Wymagany jest jednak pewien dystans do tych spraw, tak więc skrajnych 'fanów' polityki Busha itd. raczej nie zachęcam.
Jaka mechanika?
Powiem tak - storytelling ;]
Jaka forma?
Piszemy w miarę obszernie, ale bez wydumanych wypracowań, gdy akurat nie ma o czym pisać (opisując w 1000 zdań rozmyślania nad zamknięciem okna). W sprawach ważnych konsultujcie się ze mną przez PW/gg. Oczywiście o tym, czy idąc ulicą potkniecie się o krawężnik, albo że zaczepi was jakiś żebrak i co wam powie nie musicie (powiem więcej: nie powinniście) ze mną ustalać.
Piszemy w 3 osobie.
Kim gramy?
Do wyboru są postaci takie jak: żołnierz, dziennikarz (korespondent wojenny), lekarz, psycholog. Zaczynacie w USA, możecie posiadać rodzinę, wybrać sobie wiek, płeć itd.
Co dosłać?
Karta postaci powinna zawierać:
-historię postaci (ze szczególnym uwzględnieniem poglądów politycznych, rodziny, pracy, statusu materialnego)
-imię i nazwisko postaci, wiek, płeć, wygląd
Całość proszę wysyłać na PW, z wpisanym w tytule imieniem i nazwiskiem postaci, oraz z dopiskiem "SP".
Ilu graczy?
Prawdopodobnie 3-6, zależnie od jakości KP wezmę trochę więcej lub trochę mniej.
Czemu 18+?
A tak dla bezpieczeństwa ;]
Sesja może zawierać elementy, w odczuciu niektórych, brutalne. A że to storytelling i stawiam na dużą rolę graczy - wszystko się może zdarzyć
Częstotliwość?
Wyjdzie w praniu - pewnie raz na tydzień, ale nie rzadziej.