Wątek: Przegląd ról
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 15-12-2009, 13:36   #4
Podróżnik
 
Reputacja: 1 Podróżnik nie jest za bardzo znany
Mam nadzieję, że Szarlej się nie obrazi, jak pociągnę trochę temat i pozwolę sobie zamieścić kilka przemyśleń na temat kolejnej roli w CP

Ludzie korporacji, korpy, sztywniaki, garnitury, garniaki, biznesmeni, ważniaki... Jest jeszcze parę innych określeń na ludzi pracujących dla korporacji, ale cenzura nie śpi, więc je pominę

Jakby ich nie nazywać jedno trzeba sobie wyjaśnić na samym początku - nie mówimy tutaj o zwykłych szeregowych pracownikach firmy. Mówimy o gościach, którzy podpierając się zasobami korporacji naprawdę mogą coś zdziałać. Mają władzę, środki i nie wahają się ich użyć. Samodzielni pracownicy odpowiedzialni za przeprowadzenie konkretnych zadań w myśl zasady "cel uświęca środki".

Stworzyć siatkę dilerów i rozprowadzić eksperymentalny narkotyk po ulicach? Namierzyć, zaprzyjaźnić się i przejąć głównego naukowca pracującego nad prototypem nowej monokatany dla Arasaki? Rozprowadzić szczep śmiertelnego wirusa, na którego nie ma jeszcze szczepionki w dzielnicy przy centrum, żeby korporacja mogła odkupić tereny za bezcen? Zorganizować grupę punków i przeprowadzić atak na komendę miejscowej policji, tak aby w zamieszaniu wprowadzić do systemu trojana? Ci goście zajmują się tym wszystkim i mnóstwem innych rzeczy.

Z czym wiąże się taka praca? Zależy od zadania. Czasami trzeba zorganizować jakiś oddział uderzeniowy i szybko zlikwidować cele. Innym razem trzeba uwieść panią redaktor stacji telewizyjnej, dowiedzieć się skąd bierze materiały na temat korporacji i zlikwidować źródło. Bywają też zadania czasochłonne, kiedy trzeba wtopić się w tłum punków i rozpracować jakąś grupę, która bruździ firmie, co wiąże się z wykonaniem paru akcji i powolnym zdobywaniem zaufania.

Jak zgrać taką postać z drużyną? Na dwa sposoby. Albo korp działa pod przykrywką i udaje kogoś innego niż jest. Albo członkowie drużyny wiedzą kim jest korp i pomagają mu w jego przedsięwzięciach czerpiąc z tego korzyści. Oczywiście jeśli coś pójdzie nie tak i korporacja postanowi zlikwidować swojego człowieka, to na listę do odstrzału trafia również reszta załogi

Największą chyba gratką dla MG, który ma w drużynie człowieka z korporacji są wewnętrzne rozgrywki o władzę. Pomysły na kolejne przygody nasuwają się same z siebie. Powiedzmy, że ktoś, kto chętnie zająłby stołek garniaka z naszej drużyny niweczy misterną akcję i przy okazji aranżuje to w taki sposób, żeby działania bohatera zagroziły reputacji korporacji (na miejscu akcji pojawiają się nie wiadomo skąd media, które dziwnym trafem mają dokumenty, że nasz korp jest powiązany z daną korporacją) I teraz zaczyna się zabawa Cała drużyna trafia na listę celów do likwidacji. Muszą przeczekać, dowiedzieć się, kto i dlaczego ich sypnął. Odgryźć się, oczyścić z zarzutów albo zniknąć. Sprawy nie ułatwia fakt, że media wciąż drążą sprawę...

Taki rodzaj korpów przewijał się przez moje sesje. Macie jakieś inne doświadczenia z ważniakami z wyższych szczebli społecznej drabiny?
 
Podróżnik jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem