Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2009, 17:18   #8
Eliasz
 
Eliasz's Avatar
 
Reputacja: 1 Eliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputacjęEliasz ma wspaniałą reputację
- Rozumiem wasze obawy, ale nie pochwalam pazerności. Zapłacę jednak owe czterysta marek. Ale zaliczki nie zwiększę. Sto teraz, trzysta po robocie. Czyli koło świtu, bo sprawa pilna. Jeśli wchodzicie, to chodźcie ze mną, wytłumaczę wam wszystko po drodze. Jak nie, to nie… - Miżoch wstał dając „swoim” znak by powstali.

"Jak nie zasiejesz rzodkiewki na wiosnę, to jesienią z pewnością jej nie zbierzesz , jak mawiała moja babka" Halfling osiągną swój cel, wytargował jednym zdaniem okrąglutkie, pachnące sto mareczek. Właściwie fortuna biorąc pod uwagę szybkość w jakiej ją zdobył. "Gdyby za każde moje zdanie tyle by mi płacili..." rozmarzył się na moment i natychmiast przestał gdy tylko uświadomił sobie iż uśmiech zadowolenia wykwitł mu na twarzy, który szybko zmienił się w grymas obojętności. Już bez dłuższego zwlekania wstał ( co niespecjalnie zmieniło poziom wysokości na jakiej miał głowę ) rzucił krótkie spojrzenie w kierunku towarzyszy, upewniając się w tym co było pewne i powoli ruszył, mówiąc:

- Więc idziemy, nie ma na co czekać. - powiedział krótko i rzeczowo, nie było sensu przewlekać sprawy, nie jeśli od zaraz można było mieć stówkę a za nią mieć z głowy "Harapa". "Wstrętny skurwysyn" - tak w myślach nazywał Harapa, wiedząc do czego jest zdolny, nigdy jednak nie powiedział by o tym nikomu, przynajmniej nie wcześniej niż przyszłaby mu chęć by skończyć z własnym życiem.
 
Eliasz jest offline