Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-12-2009, 19:31   #5
Huang
 
Huang's Avatar
 
Reputacja: 1 Huang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skałHuang jest jak klejnot wśród skał
- W ich siedzibie już byłam - odezwała się po chwili milczenia Hitokiri. - zajęty przez nich budynek kompanii handlowej jest okazały i skomplikowany w swej budowie. Możliwe, że kryje dużo więcej niż moznaby się spodziewać. Napotkałam też bariery ochronne, niepozwalające mi przedrzeć się do niektórych komnat. Na przykład do komnaty samego Pająka... Co więcej, ktoś tam był. Zauważył moją obecność. Wątpię, żeby zorientował się kim jestem, ale ktoś chciał mnie tam dopaść. Ktoś, potężny. Obawiam się, że jeśli Pająk jest innym pomazańcem, to jest ich tam więcej niż jeden. Dzięki zaklęciom, odkryłam, że wiele osób w ich siedzibie jest poddanych nie jemu, ale jakimś innym osobom równym mu pozycją. - piękna złodziejka, której dolną połowę twarzy zakrywała jedwabista maska, zamilkła na chwilę - Oczywiście zakładając, że to właśnie rzeczywiście ich główna siedziba...
- Wszystko na to wskazuje, ale nie zdziwiłbym się, gdyby był to podstęp - odezwał się milczący dotąd Seshomaru. Zaciskał i rozluźniał co jakiś czas pięść. Wyglądało na to, że przysłuchując się relacjom z sytuacji w Węźle wzbiera w nim gniew. Mężczyzna odetchnął - Jeśli chodzi o członka kasty świtu - mówiąc to zwrócił się do Fiero - Nie będzie potrzebny. Uwierz mi, że i mnie nie brakuje siły w walce. Poradzę sobie z wyrżnięciem w pień tych śmieci. - zamilkł na moment po czym pogrzebał po kieszeni. Wyciągnął z niej i rzucił na stół niewielki skrawek papieru. Notkę. Zabazgraną niezgrabnym pismem.
"Powiedz reszcie, że kolejny ładunek bydła ma być w bazie najpóźniej jutro, bo inaczej Laviri urwie nam wszystkim jaja. I nawet po śmierci nie pozwoli nam sobie służyć. Tak słyszałem. Ponoć jest cholernie wkurzona. I znajdźcie wreszcie kogoś kto ma ten cholerny duszmetal. i bez wykrętów. W tym mieście można znaleźć wszystko."
Wyrecytował przed zebranymi.
- Nie wiem co znaczy ta wzmianka o duszmetalu, ale reszta notatki wydaje mi się być ciekawa. Kobieta o imieniu Laviri musi być kims wysoko postawionym w szeregach Pająka. W dodatku, jeden z pajęczarzy wyszeptał mi, że oni jednak są z krain cienia. Mówił tez o jakiejś truciźnie i Cieniu. Później zdechł.
- Liczebność wojsk wroga oceniam na około dwóch tysięcy. Są kompletnie rozproszeniu po mieście ale ta jedwabna kompania handlowa skupia wokół siebie ich znaczną ilość. Natknęłam sie tez na kilka magazynów w których składują swoje... "towary". Nie wiem jednak co jest gdzie. Magazyny, któe wykorzystują to ten, ten i ten. - rzekła wskazując na dwa stare magazyny ceramiki i jeden wielki skład ryżu. Przynajmniej tym zajmowały się w przeszłości. - Nie wiem co tam sie dzieje, ale widać, ze robią coś dużego.

Gdy tylko piękna złodziejka skończyła mówić, jakby na potwierdzenie jej słów ziemia zadrżała. Z daleka słychać było potężny wybuch. I krzyk ludzi. Później ujadanie Yamiego, który został przed drzwiami. I nie tylko to. Wszyscy zebrani w pomieszczeniu pomazańcy nagle, na krótką chwilę, przenieśli się w inne miejsce. W inny czas. A może tylko sie im wydawało. Ale zobaczyli gigantycznego stwora, szalejącego w gniewie i smutku. Jego krzyk i wrzask był nie do zniesienia. Zdawało sie, że niesie się po całym stworzeniu. Stwór zapadał się w otwierającą się pod nim pustkę i otchłań. Dookoła stało wielu wojowników. Potężnych pomazańców. Wizja trwała przez moment. Nawiedziła ich wszystkich i ulotniła sie tak gwałtownie jak nadeszła. Wydawało się im, że to ich własne wspomnienie. Że sami stali tam zmęczeni po długiej i wyczerpującej bitwie.
 
__________________
"...i to również przeminie..."
Huang jest offline