Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2009, 21:31   #7
Klebern
 
Reputacja: 1 Klebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputacjęKlebern ma wspaniałą reputację
Jaren i Mallai się rozeszli. Każdy idąc w swoją stronę. Jaren wybrał się na nocną wędrówkę do lasu, zaś Mallai do swojego leża. Choć straże były zdziwione nocnym wypadem Jarena poza mury to jednak nie robili mu żadnej przeszkody. Już wystarczająco długo zasłużył sobie na miano dziwaka.

Zaś ranem wszyscy co chętniejsi podążyli w kierunku zamku władcy, by tam spotkać Dalwara. Dalwar jak się okazało był niziołkiem nikczemnego wzrostu, który przy sobie miał dwa bumerangi. Nosił koszulkę kolczą ze srebrnego metalu, zaś na plecach miał założony płaszcz koloru czarnego. Zapewne pomagał mu się wtapiać w cień. Wszystkich interesowało tylko jedno: złoto! I ile tego złota jest. Oczywiście trafiali się tacy co od razu wołali o zaliczkę, tych jednak odsyłano z kwitkiem i z batami. Zatem dość szybko tłumek się przerzedził przynajmniej odeszli wszyscy ci szubrawcy co liczyli na szybki i przyjemny zysk. Zostało około trzydziestu paru, większości znana karczmarzowi „Tułacza”.

Wszystkich ustawiono w rzędzie, gdzie Dalwar dzielił na grupy. Jak się szybko okazał tych grup powstało siedem, po cztery, pięć osób. A jakoś tak nikt do waszej czwórki z miejscowych się nie garnął. Zatem zostaliście grupą z konieczności. Z pewnością była to "zasługa" Jarena, który skutecznie pracował sobie na opinię dziwaka i ekscentryka.

- Zatem słuchajcie mnie! – zakrzyknął Dalwar tak by wszyscy słyszeli – Waszym zadaniem będzie dowiedzenie się co tu robią drowy. Jeden z napadów wydarzył się w pobliżu ruin twierdzy Lostkeep. Wszyscy ją znamy – wszędzie rozszedł się pomruk ogólnego niezadowolenia podszytego strachem – Drugi to lasy w okolicy Góry Lodowej na trakcie północnym. Płacimy tysiąc sztuk złota za każde a tych miejsc dla pierwszej ekipy, która się z tym upora.

Wśród tłumu wyróżniał się wysoki, barczysty półork, z wielkim jak diabli mieczem i rudą czupryną. Mallai go dokładnie zapamiętał, gdyż co chwilą żartował z Mallaia
- Ej Ty dziadek, nie przewrócisz się o tą laskę?
Wszyscy w okolicy się śmiali
- Tylko nie okładaj za mocno nią drowów, bo jeszcze uciekną i nie będzie kasy. Hahahaha!
 

Ostatnio edytowane przez Klebern : 31-12-2009 o 08:47.
Klebern jest offline