Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-12-2009, 21:51   #6
Plomiennoluski
 
Plomiennoluski's Avatar
 
Reputacja: 1 Plomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputacjęPlomiennoluski ma wspaniałą reputację
Kiedy ostatnia osoba skończyła mówić, nastało kilka krótkich chwil ciszy. Niestety spokój został przerwany przez jakąś eksplozję w mieście, na dodatek wydawało się że wizja która go ogarnęła wciągnęła również wszystkich innych zgromadzonych. Cały dzień spędził na szukaniu jakichś ciekawych informacji i uczeniu tutejszych mieszkańców, czasami dzielenie się swoja wiedzą wyczerpywało bardziej niż walka z potężnymi bestiami. Podniósł się do normalniejszej pozycji i odchylił nieco na krześle, łapiąc równowagę na samych dwóch tylnych nogach mebla.
- Tu oto moi drodzy macie podręcznikowy przykład walki i pokonania jednego z przedwiecznych. Weźcie pod uwagę jego rozmiar oraz zgromadzone środki które były potrzebne do zapieczętowania go w niebycie. Jak doskonale wiecie nasze dusze, odradzają się ciągle i tu mieliśmy wgląd na zdaje się pierwsze wcielenie, konkretnie jedną z wielkich batalii pierwszej ery. – podrapał się lekko po głowie. – Krótko rzecz ujmując to były wielkie twarde draństwa, na szczęście nie ma ich już w okolicy obecnie, czy to dobrze czy źle, nie mnie oceniać. Powinno wam to jednak pokazać pewną skalę naszych obecnych problemów, nie są wielkie ale jak się nimi w odpowiedni sposób nie zajmiemy i nie zdusimy w zarodku to mogą się nieco skomplikować.

Rozejrzał się po pozostałych i upił nieco z pucharka przed sobą. Teraz wypadało przejść do konkretów odnośnie tego co mroczni chcieli zdziałać tutaj. Zapotrzebowanie na duszmetal oznaczało że chcieli stworzyć jakiś artefakt lub coś zasilić, na dodatek te ciągłe dostawy niewolników i ta niedawna eksplozja, ktoś musiał użyć sporo magicznej energii żeby dodatkowo wywołać u nich taką wizję. Owszem zdarzały się one czasem samorzutnie, ale nie wydawało mu się żeby tym razem tak było.
- Duszmetal... – to nie do końca metal, to materiał wytwarzany z dusz zmarłych, ma podobne właściwości do orichalku tylko zupełnie inne pochodzenie, no i jest używany o ile wiem tylko przez sługów Nienarodzonego i tym podobne mroczne istoty. Mam mgliste pojęcie kto mógłby mieć w tym mieście to paskudztwo, prawdopodobnie jacyś bardzo bogaci kupcy handlujący z Niepozorem. Weźcie pod uwagę to ze nikt nie będzie sie z tym obnosił. Więc będzie trzeba złożyć kilka cichych wizyt w miejsca które mogą być mocno chronione magią i albo przekonać kogoś do zmiany nastawienia do świata lub zwyczajnie zwinąć ewentualnie zniszczyć wszelkie ilości tego materiału. – Mówił spokojnym tonem, chociaż jego słowa jasno wskazywały że może się nie obyć bez przemocy lub zwyczajnego włamania i kradzieży. – Sugeruję żeby reszta zlokalizowała następny transport niewolników i za wszelką cenę nie dopuściła do tego żeby dotarł na miejsce. Prawdopodobnie przeprowadzają jakiś rytuał i zachwianie teraz dostaw może go spowolnić albo nawet całkowicie przerwać, chociaż dopóki nie zbadam miejsca nie będę w stanie powiedzieć co to dokładnie jest. Ostatnim priorytetem będzie teraz zbadanie co dokładnie znajduje się teraz w tych magazynach. Moga to być ludzie albo materiały, cokolwiek to jest przyda się jeśli ktoś straci to wszystko i tutaj przyda się tłum, wzburzony uciskiem tłum z pochodniami który rzuci się przeciwko opresorowi w odpowiedzi na uczynione mu krzywdy. To akurat lepiej żeby poczekało aż wmieszamy się w tłum i będziemy w stanie nim pokierować, nie chcemy totalnie zniszczyć miasta, potrzeba nam tylko zająć te magazyny. Ktoś ma coś do dodania? – Han wrócił do poprzedniej pozycji i znów położył głowę na splecionych ramionach.
 
__________________
Wzory światła i ciemności pośród pajęczyny z kości...
Plomiennoluski jest offline