Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2010, 16:02   #3
Vampire
 
Vampire's Avatar
 
Reputacja: 1 Vampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znanyVampire wkrótce będzie znany
Wszystko działo się szybko, odrobinę za szybko nawet na wyostrzone zmysły Tenarsasa. Nienawidził magii i wszystkich magicznych przedmiotów. Gdyby wszystkie magiczne urządzenia i zabezpieczenia działały nie musiałby patrzeć na ich śmierć. Miriady obrazów i wspomnień migotały mu w głowie wzbudzając codziennie towarzyszący gniew i poczucie winy. Kilka sekund teleportacjai wystarczyłoby znów znienawidził cały świat za to, jaki jest. Gdy przybył do pomieszczenia ciemność go ogarniająca znów wzbudziła emocje w rozdartej duszy. Gdy wzrok przyzwyczaił mu się do panującego, mdłego oświetlenia skrzywił się w grymasie obrzydzenia i złości. Kości, kości, kości! Przyuważywszy nieco później postaci impów szybko wymienił spojrzenia z Illadienem i patrząc na te demoniczne stwory z dzikim okrzykiem skoczył w przód wyciągając miecz i rozmachem tnąc pionowo chcąc przepołowić bądź zmiażdżyć jego czaszkę. Illadien również wiedział, co robić, również wykonał potężny sus spadając potężnie na małą, humanoidalną postać mając zgnieść jego klatkę piersiową. Trzeci z nich nie stanowił zbytniego zagrożenia, wystarczył stanowczy, mocny kopniak w klatkę piersiową by przewrócić demona i pozbawić go chwili, którą mógł wykorzystać by go zaatakować. Wyrwał miecz z czaszki stwora rozszarpując ją w połowie i wykonawszy półobrót zdecydowanym ruchem przygwoździł leżącego impa do podłogi. Jego złote ślepia ujrzały w tym momencie jak ognista kula wystrzeliwuje z dłoni ostatniego impa i z niewiarygodną szybkością uderza Illadiena prosto w brzuch podczas jego skoku. Wilk od uderzenia został odrzucony w kąt i i leży tam spokojnie. Tenarsas wrzasnął tak głośno że mogłoby wydawać się iż ściany zadrgały i kipiąc nienawiścią powoli podbiegł do ostatniego żywego oponenta. Nim ten zdążył cokolwiek zrobić dostał solidnego kopniaka w klatkę piersiową i przewrócił się. Wziął zakrwawiony już miecz nad głowę i z warcząc zaczął bezlitośnie uderzać w ciało demona. Kończyny i mięso latały od soczystych uderzeń miecza. Przestał dopiero gdy nie miał już w co konkretnego uderzać. Podbiegł do Illadiena i odrzekł:
- Trzymaj się przyjacielu, wyliżesz się. - obejrzał go i zobaczył czarną dziurę w śnieżnobiałym futrze Illadiena.
 

Ostatnio edytowane przez Vampire : 06-01-2010 o 17:26.
Vampire jest offline