Wam, miastowym, to zawsze było łatwiej
U mnie w najbliższej okolicy nie ma zakonu, który obracałby się w kręgach XV-XVI wieku, inne czasy mnie nie interesują.
Miałem nawet taki zamysł, żeby samemu coś zorganizować we własnym mieście, ale co mogę w pojedynkę?
Co najwyżej jeździć na różne bitwy i tym podobne w postaci rycerza najemnego