Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2010, 15:05   #3
szyszaka
 
Reputacja: 1 szyszaka ma wyłączoną reputację
Wszedł do karczmy z taką pewnością siebie, że pozadzroscił by mu niejeden Heros, bohater dziecięcych opowiadań. Stanął, rozejrzał się po izbie, zaburczał pod nosem widząc tłum gości i ruszył w stronę wyszynku nie szczędząc łokci. Jego wygląd zdradzał kilkudniowa wędrówkę, ubłocone buty, spodnie i skórzany kaftan skrywający masywne ramiona. Ruda broda i długie wąsy były w nieładzie, ale mimo to często głaskał je z wielką dumą malującą się wtedy na twarzy. Nie był jednak zmęczony, w żywych, czarnych oczach widać było chęć przygody.

Zblizył się do kontuaru, przywitał karczmarza i poprosił o piwo, głos mial niski i niewyraźny, z powodu długich, krzaczastych wąsów wydobywał sie jakby z puszczy. Oparłszy sie o lade, rozglądał sieę w poszukiwaniu przedstawicieli Ludu Gór, z którymi mógłby wymienić sie plotkami zaslyszanumi na szlaku. Przez moment jego spojrzenie utkwiło w małym dziecku w „fikuśnym” ubraniu siedzącym przy wolnym stole. Przeskakiwał kolejna po twarzach gości, zastanawiając się, tak jak w innych, mijanych karczmach czy to tu zacznie się jego Legenda. Może tu zarobi pierwszy grosz, który będzie mógł przeznaczyć na swój zakład. Bezowocne dni na szlaku nie zachwiały, jeszcze, jego postawa i wciaż podażał za marzeniami licząc na odrobinę szczęścia.

Nie znajdując żadnego krasnoluda, skierował się w stronę wolnego miejsca. Podchodząc zdał sobie sprawę, że ten kogo brał za dziecko jest halflingiem. Jego ręka odruchowo skierwowała się w stronę sakiewki.
Grzmotnął piwem o blat ławy, wylewając przy tym sporą ilość trunku, wyburczał pozdrowienie w stronę niziołka i usiadł z brzękiem topora przewieszonego przez plecy. Rozpiął pas z wytłoczonym kuflem na klamrze i, co nieprawdopodobne, zamyślił się.
 
__________________
Czy ja lubię poziomki?
szyszaka jest offline