Wątek: [DA] Pogoń
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-01-2010, 00:47   #2
c-o-n-t-r-a-c-t-o-r
 
c-o-n-t-r-a-c-t-o-r's Avatar
 
Reputacja: 1 c-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetnyc-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest po prostu świetny
Perła... Ten lokal zawsze przynosił mu pecha. Przynajmniej jeśli chodziło o pracę. Kiedy pięć lat temu zawitał tu w mając za zadanie odchudzić jednego z klientów, jakiegoś szlachciurę z Orlais którego nazwiska nie mógł sobie przypomnieć, z kilku sztuk biżuterii wypadki potoczyły się w sposób daleki od oczekiwanego. Nie dość, że nie udało mu się znaleźć w przeszukiwanym pokoju części łupów to jeszcze jego towarzysz pełniący rolę czujki zbyt późno ostrzegł go o tym, że właściciel błyskotek wraca na miejsce. Tyle dobrego, że wspomniany szlachciura okazał się być tłustym wieprzem, toteż zdążyli opuścić lokal przez okno na piętrze zanim delikwent zdążył im się przyjrzeć.

A teraz, po tylu latach pracy „w zawodzie” taka obsuwa... Trzeba było słuchać intuicji i śledzić któregoś z co bardziej pijanych klientów gdy ten opuszczałby „Perłę”. Potem wystarczyłby cios w tył głowy zadany w czasie gdy cel przechodziłby przez jakąś rzadko uczęszczaną uliczkę i mieszek Garretta stałby się nieco cięższy. A tak nie chciało mu się ruszać tyłka z zajazdu i dał się złapać jak pierwszy lepszy złodziejaszek przycinający ludziom mieszki na miejskim targu. Po prostu szkoda gadać... Z drugiej strony usprawiedliwiał go fakt, iż w ciągu ostatnich kilku lat jeżeli kogoś już okradał, to w większości wypadków ów jegomość był albo martwy albo nieprzytomny. Tak czy inaczej wyszło jak wyszło i pozostawało mu tylko czekać na dalszy rozwój wypadków.

O dziwo nieznajomy nie zawlókł go na najbliższy posterunek straży ani w jakiś zaułek by samemu wymierzyć sprawiedliwość. Wydawało mu się, że skądś kojarzył jego twarz. Dopiero po chwili przypomniał sobie, jak po powrocie do miasta jeden z kumpli, który w czasie jego nieobecności został w Denerim opowiadał mu o koronacji. „A więc tobie całe Ferelden może dziękować za posadzenie na tronie tego idioty” - pomyślał złośliwie Garrett. Odkąd pamiętał stosunek do monarchii miał umiarkowanie sceptyczny. Szczególnie w sytuacji gdy krajem rządził półgłówek a sądząc z plotek, których ostatnimi czasy się nasłuchał właśnie kimś takim był Jego Wysokość.

Wrócił myślami do nieznajomego. Zadumał się chwilę nad jego słowami. Wyprawa w poszukiwaniu renegatki nieco kolidowała z jego planami na najbliższą przyszłość. Szanse na to, że ktoś taki będzie zechce ukryć się w jakimś mieście do najwyższych nie należały. A niezbyt przepadał za wycieczkami w teren. Z drugiej strony zawsze mógł ulotnić się gdzieś po drodze. Pytanie tylko czy na pewno chciałby to zrobić... Potrzebował pieniędzy a ten jegomość nie wyglądał na kogoś, kto narzeka na niedostatek. Poza tym, czas poszukiwań spędzą pewnie poza miastem, co wziąwszy pod uwagę jego delikatną sytuację było mu jak najbardziej na rękę. Postanowił, że najpierw trzeba będzie wypytać Yana o kilka szczegółów dotyczących zlecenia. Jako, że nikt z pozostałych nie zabrał dotąd głosu zdecydował się przemówić jako pierwszy:

- Na wstępie chciałbym podziękować jaśnie panu za jakże wspaniałomyślne nie wydanie mnie w ręce tutejszych stróżów prawa - „mniejsza o to, że Vranza wyciągnąłby mnie z ciupy najdalej po kilku godzinach ale nie obeszło by się bez pogawędki na temat celu wizyty w Perle” dodał w myślach – mam nadzieję, że mimo nie najlepszego początku nasza znajomość przyniesie korzyści nam obu. Zwą mnie Garrett i zawodowo zajmuję się... jakby to ująć... dostawaniem się w miejsca powszechnie uznawane za niedostępne. Zechciałbyś panie rzec nieco więcej o kobiecie, którą chcesz odnaleźć. Myślę, że pozostali zgodzą się ze mną, iż przed podjęciem decyzji należałoby również ustalić konkretną kwotę, jaka zostanie nam wypłacona za wykonanie zadania.
 
__________________
That is not dead which can eternal lie.
And with strange aeons even death may die.
c-o-n-t-r-a-c-t-o-r jest offline