Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2010, 21:33   #4
Drzewiec
 
Reputacja: 1 Drzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodzeDrzewiec jest na bardzo dobrej drodze
Adam Radziewicz

Cóż za niezwykłe uczucie. Być w samym sercu wydarzeń, niczym prawdziwy ojciec narodu. Błyszczeć na tle wspaniałych, równo maszerujących oddziałów piechoty i powoli przesuwających się, pięknie wypolerowanych czołgów. Pozdrawiać tłum, uśmiechać się do fleszy, słuchać wspaniałych dźwięków hymnu i... przy okazji porządnie zmarznąć. Ale cóż, to właśnie dlatego ludzie kochają władzę. By czuć się tak ważnymi, dostojnymi i potrzebnymi. Adam Radziewicz, prezydent Federacji Nowej Słowiańszczyzny, nie mógł zaprzeczyć, że to cholernie podniecające uczucie.

Po chwili otrząsnął się z tych dziwnych rozmyślań, po raz kolejny pomachał tłumowi wykonując uśmiech służbowy numer 3 (inaczej zwany "To wielka chwila! Cieszę się, że mogę tu z wami być!") i odwrócił głowę w kierunku loży honorowej, obok której właśnie przejeżdżał.
Zlustrował wzrokiem miejsca przeznaczone dla rady ministrów. Washynska, Gdak, Pahor... i puste miejsce. Gdzie jest Walia Kremenko? Ta niezbyt subtelna i wcale-nie-urocza Białorusinka to filar bezpieczeństwa wewnętrznego państwa. Co ona sobie myśli? Za chwilę kończymy kolorowe parady i zaczynamy pracę...

Minęli lożę. Radziewicz usłyszał kolejny wystrzał salwy honorowej, mieszający się z dźwiękami granymi przez orkiestrę. Zmierzali ku końcowi trasy, prezydent po raz kolejny przystroił się w dumny uśmiech i pozdrowił publikę.
 
Drzewiec jest offline