Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 01-02-2010, 23:45   #7
TheGuy2
 
Reputacja: 1 TheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodzeTheGuy2 jest na bardzo dobrej drodze
L’Essence, pokój Dumonta.
Godzina 13:40



Młody chłopak o czarnych włosach i wyrazie twarzy nie mówiącym zupełnie niczego ubierał właśnie koszulę od garnituru i dobierał spinki do mankietów. Wybrał jakieś złote, bo wiedział, że to do wszystkiego pasuje. Sophie tak mówiła. Spojrzał na zegarek, miał jeszcze trochę czasu, więc postanowił usiąść do laptopa i poprzeglądać Internet. Wybierał prezent dla Sophie z okazji dziewiątej rocznicy ich pierwszego pocałunku. Pierwszy pocałunek, pierwszy seks, urodziny, imieniny i te wszystkie święta… tyle dat trzeba pamiętać – myślał, choć wiedział, że to niewielkie poświęcenie. Ona jest tego warta. Tak czy inaczej, Dumont postanowił odłożyć szukanie prezentu na później, włożyć buty i ruszyć na zebranie.


L’Essence, Sala posiedzeń Pałacu Królewskiego
Godzina 13:58



Cały sztab Królestwa Marsylii siedział na wygodnych fotelach przy półokrągłym stole, gdy Dumont otworzył drzwi. Tylko dwa miejsca były wolne – jedno na samym środku i drugie zaraz obok niego. Sala była bogato zdobiona, ściany i obrusy były w barwach złota, na stojakach wisiały dwie duże, niebiesko – biało – czerwone flagi. Z sufitu zwisał ogromny, kryształowy żyrandol. Wszyscy wstali. Dumont ogarnął wzrokiem pomieszczenie i ruszył w stronę swojego miejsca.

- Z chwilą obecną, dnia jedenastego marca 2230 roku, o godzinie 23:50 według kalendarza ziemskiego, a dwunastego maja 36 roku według zunifikowanego kalendarza obowiązującego na Kwincie, o godzinie 14:00 pragnę ogłosić otwarcie posiedzenia rady najwyższej Królestwa Marsylii. Siadajcie, przyjaciele. – powiedział idealnie zgodnie z tradycją, wywierając nie małe wrażenie na zebranych… ale oczywiście, ta atmosfera nie mogła trwać wiecznie – Mistrzu ceremonii… - powiedział, umyślnie i z premedytacją łamiąc etykietę, żartując ze swojego brata. Ten uśmiechnął się do niego, w końcu mieli ze sobą dobry kontakt. Z resztą, takie „wpadki” Dumonta raczej ogólnie były pozytywnie przyjmowane. Taki miał już styl i wszyscy to lubili. No, tylko Claude Madeleine De Lome nie za bardzo… Pewnie dlatego, że zawsze musi prostować te wpadki na scenie międzynarodowej… - Znaczy się, sekretarzu generalny Francois Maximilianie De Lome, proszę, kontynuuj…
 
__________________
Sesje w których uczestniczę:
Sesja Exalted: Bezprawie i cień
TheGuy2 jest offline