Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 29-03-2006, 13:45   #6
Nassair
 
Nassair's Avatar
 
Reputacja: 1 Nassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwuNassair jest godny podziwu
Karhal spod krzaczastych brwi, przez wąziutkie szparki, jakie utworzyły jego powieki, przeciągnął spojrzeniem od Wernona do Melchiora. Potem jego powieki trochę się rozwarły i spojrzał na Bartolomeo.
- Tak, tak, dwieście Orenów, jak to ładnie brzmi. - głos miał jak gdyby ktoś piłą próbował przeciąć kamień - Ale trzysta Orenów brzmi jeszcze lepiej, nieprawdaż ??? - W uśmiechu wyszczerzył zęby, miał ich dużo, ale nie wszystkie. - Proszę zauważyć łaskawie, że przez przysłowiową ludzką chciwość, ja najwięcej ryzykuje. To jak, trzysta pięćdziesiąt jak już mówiłem i mamy umowę.

Melchior siedział i bawił się klamrą swojego pasa. Bartolomeo zachowywał spokój, powolne ruchy głowy świadczyły że przygląda się wam. Od czasu do czasu, w jego oczach błyskały odbite płomyki świec. Znów na chwile zapanowała cisza, zastanawialiście się jak też może brzmieć śmiech krasnoluda.
- No dobrze zatem - pokiwał lekko głową - niech i tak będzie. Macie chyba racje Panie Karhal, niech będzie trzysta i już zakończmy ten temat. Zakończmy to może i premia jakaś będzie. W towarzystwie dżentelmenów o pieniądzach się nie rozmawia, więc zostawmy temat do dnia rozliczeń. - Bartolomeo sięgnął po puchar i napił się odrobinę by zwilżyć gardło. Krasnolud po nosem szeptał coś niezrozumiale.
- Tak najpierw sprawy organizacyjne. Mają Panowie wynajętą sale w karczmie "Stara Studnia" na okres trzydziestu dni, na taki sam okres opłacone są posiłki. Opłacone są również napitki, ale właściciel karczmy ma przykazane nie podawać Panom ich w za dużych ilościach. Chodzi o to, że w każdej chwili możemy dostać nowe informacje, więc potrzebuje Panów w pełnej gotowości przez całą dobę. Spotykać się Panowie będą głównie z Melchiorem, ale ze mną również. Każdy z Panów dostanie też indywidualne polecenia, ale o tym już jutro. Na dziś to wszystko, jeśli panowie czegoś potrzebują, zajmie się tym Melchior. Ja tymczasem Panów żegnam. - Bartolomeo wstał i ruszył w stronę wyjścia.

Melchior jak na rozkaz przybrał skupioną minę.
- Proszę o pozostanie na miejscach, odprowadzę tylko Pana Bartolomeo do wyjścia i będę do waszej dyspozycji.
Ruszył do drzwi i po chwili obaj za nimi zniknęli.
 
__________________
And then... something happened. I let go.
Lost in oblivion -- dark and silent, and complete.
I found freedom.
Losing all hope was freedom.
Nassair jest offline