Valdar: Koleś na Ciebie spojrzał, prychnął, zapalił papierosa i dwoma ściągnięciami spalił go.
- Staaaaary, jakimże to tonem do Mądrego Dude'a? To co leży na tej ulicy jest moje, a skoro Ty na niej leżysz to czaisz bazę? - zapalił kolejnego papierosa i czynność się powtórzyła - Od dzisiaj jesteś Muffy i będziesz mi robić tosty z dżemem, rozumisz? I...o k*rwa, strażnicy! Gazem stąd!
Dude rzucił TWOIM kawałkiem gruzu w nadjeżdżający wóz i całe otoczenie znikło w każdym zakamarku, jakim się udało. Ty się podniosłeś, podrapałeś po głowie i nagle w ten dziwny wóz uderzyła płonąca śmieciarka, która wyjechała z tej samej ulicy, co ta pierwsza... Rob'n'Hut: O(ł)gr otworzył dach, żebyś mógł spokojnie wylecieć i po chwili szybowałeś nad dachami ruder, cały czas kompilując program do obsułgi robota kuchennego XZR 23 821 z funkcją autoprotect dla łącz 512 kb/s. Nagle coś zaczęło Cię rzucać! Wysiadły układy magnetyczne w stołku i zacząłeś spadać na łeb na szyję z wysokości 20 metrów. W ostatniej chwili...katapultowałeś się i wylądowałeś dosyć miękko na azbestowym dachu. Wstałeś, otrzepałeś się i po odpaleniu cybermapy zobaczyłeś, że jesteś idealnie nad mieszkaniem poszukiwanego lumpa, który w tym mieście uchodzi za wróżbito-wieszcza. Ponoć też pisze wiersze, a to wyczyn po wypiciu dziesięciu nalewek "Twardy Ed". Włączyłeś w goglach wizjer metafunkcyjny (własnego pomysłu z kartofla i kabla!) i zobaczyłeś pod sobą leżącego na podłodze..kogoś. Nie rusza się i ogólnie...nic tam się nie rusza oprócz dwóch kopulujących szczurów. Nagle zobaczyłeś jak z faxu wyjeżdżają kartki o treści: 1) Hihracze: brak dokładnych danych. Jedyne to - średnie demony, często zakładające na głowy dziwne czapki. 2) Podbój świata: Dążenie do objęcia władzy na ekonomią światową i masami. Wywodzi się od imperialistycznych zapędów ludzi w koronach i ich ministrów. 3) Kawa bezkofeinowa: Kawa bez kofeiny. Zobacz "pędraki"
Poczułeś nagle jak mała antena satelitarna #3 zaczęła Ci wirować na głowie, a skanery odebrały zwiększony poziom fal ultraimitarnomagnetycznych...bogatych w...kawę bezkofeinową (?). Czytniki zaczęły Ci wariować, a wszędzie zaczął wiać dziwny wiatr...
__________________ - Sir, jesteśmy otoczeni!
- Tak?! To wspaniale! Teraz możemy strzelać w każdym kierunku! |