Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-02-2010, 20:21   #4
BlaineCraner
 
BlaineCraner's Avatar
 
Reputacja: 1 BlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znanyBlaineCraner wkrótce będzie znany
Ten dzień był dla Mnicha nieprzyjemny. Nie dość, że cały jego drogi ekwipunek skonfiskowało wojsko to jeszcze o mało co nie został rozstrzelany przez stalkerów, rozszarpany w anomalii i pożarty przez ślepego kundla o radioaktywnych kłach. Musiał godzinami kombinować jak przejść pole całe zalane anomaliami, uciekać przed mutantami i biegać godzinami przez gąszcz i do tego w nocy! I to wszystko mając ze sobą tylko marakova i trochę kul.

-Kurwa. – Burknął sam do siebie w ojczystym języku.

Ooo jak chciał pomarudzić, pozrzędzić, wyżalić się komuś z tych wszystkich przykrości które go spotkały. Jednakże miał wrażenie, że jak zacznie narzekać jak stary dziad to zaraz jakiś zirytowany stalker pośle mu kulkę. W domu to mógł od razu wejść na „wykop” czy „żal.pl” by wylać wszelką swoją frustrację na temat rządu, społeczeństwa polskiego czy po prostu sąsiada. Teraz siedzi tutaj i odmraża sobie stare cztery litery na jakimś zadupiu niedaleko Czarnobyla. Przynajmniej udało mu się zdobyć tą zakichaną przepustkę. Możliwe, że teraz wojskowi nie będą go zaczepiać.

Nie tak sobie wyobrażał to miejsce. Mało co zgadzało się z tym co usłyszał w radiu, telewizji i internecie. Przynajmniej nauczył się jak wykrywać obecność anomalii. Będzie musiał nazbierać trochę złomu. Wcześniej fakt, że taszczył ze sobą złom z fabryki ocalił mu życie. Bez niego nigdy nie znalazłby bezpiecznej drogi przez anomalie. „Ciekawe, czy ktoś sprzedaje tu metalowe kulki czy coś w tym stylu?” Pomyślał sobie.

Humor mu się poprawił jednak, jak zobaczył tych trzech nieudaczników, którzy dopiero co przyczłapali do obozu. Polska część jego osobowości cieszyła się, że komuś się powodzi gorzej niż jemu, natomiast religijna część współczuje im, bo dobrze wie jak to jest znaleźć się w zonie prawie dosłownie nago -bez broni ani jedzenia.
O mało nie prychnął śmiechem, gdy jeden z nich wspomniał o pracowaniu dla Wilka. Będą żałować momentu przyjęcia zlecenia. Nadal go bolą żebra po tym jak jedna z anomalii rzuciła nim wysoko w powietrze. Ciekawiło go jak oni sobie poradzą. Miał nadzieję, że nie będzie musiał iść także po ich plecaki i PDA. Podczas ostatniej misji musiał zdobyć plecak rozszarpanego na strzępy w anomalii stalkera.

Mnichu miał zamiar odpocząć kilka dni nim przyjmie jakiekolwiek inne zadanie od Wilka. Nie opuści w najbliższym czasie kordonu - to jest pewne. Musi zebrać wystarczająco dużo funduszy. Nie miał zamiar iść dalej w głąb zony nieprzygotowany. Usiadł wygodnie nieopodal ogniska i wsłuchiwał się w rozmowy, gitarę i szum wiatru.
 
__________________
It is pitch black. You are likely to be eaten by a grue.
BlaineCraner jest offline