Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2010, 16:05   #6
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Samuel nie zgadzał się z Theronem w kilku sprawach. Przeprawa na przełaj przez las jest może łatwa dla jednej osoby, ale dla grupy stanowi już poważne wyzwanie. Przeprawa przez puszczę jest może i łatwa dla doświadczonego trapera...łatwa dla Theriona. Ale dla Lamii już taka łatwa nie będzie. Las to jednak groźne miejsce dla osób z nim nieobytych. Zwłaszcza dla ciekawskiej nastolatki, która lubi się wyrywać spod kurateli dorosłych.
Pomijając fakt, że przedzierając się przez nieznane ostępy nawet doświadczony myśliwy może zabłądzić. I to co miało trwać kilka dni, może być tygodniami błądzenia.
Ale to były sprawy które lepiej omówić później...

-Wszystko zależy od zagrożeń, które przed nami czekają. Osobiście uważam, że opuszczając zwykłe szlaki handlowe będziemy rzucać się bardziej w oczy. Bowiem na Szlaku Czarnego Ognia będziemy jeszcze jedną grupką podróżnych. Poza nim...kimś kogo łatwo zapamiętać. Poza tym, szlak handlowy ma jeszcze jedną zaletę. Inne karawany. Do których można dołączyć, by wesprzeć się nawzajem siłą oręża. U których można zakupić to co akurat będzie potrzebne. W dziczy jesteśmy zdani na własne siły. -wtrącił Samuel i spojrzał na Iriala zasypując go gradem pytań.- Umknęło mi, być może...Jak właściwie panienka Lamia się w tą podróż wybiera? Mówimy tu o jakimś powozie dwu-czterokonnym? Bo karocą to bym się w góry nie wybierał. Ani też na grząskie boczne szlaki. Lamia umie jeździć konno? Ile pakunków zabiera? Jakież też zagrożenia nam grożą, o których już wiesz Irialu ? Pospolici bandyci, czy też ktoś mógłby wysłać za nami ludzi chętnych przejęcia opieki nad dziewczynką?
Odstawił pusty kielich na stół...


...i pytał dalej.- Ile świty panienka Lamia, bierze ze sobą? Ilu ochroniarzy?
Osobiście irytowało Samuela nazywanie dziecka „przesyłką”. Nieważne jak było rozbrykane, to jednak ludzka istota. I uważał przedmiotowe traktowanie Lamii za raczej poniżające wobec niej. Sam nie zamierzał brać w tym udziału.
Spojrzał na Therona i dodał.- Skoro ty zgłosiłeś na zwiadowcę, to ja zajmę się ochroną samej Lamii. Potrafię walczyć, a i nie boję się dzieci, nieważne jak rozbrykanych.
To demonizowanie dziecka przez Iriala, wydawało mu się zabawne. Zupełnie jakby mieli przewieźć niedźwiedzia. Ile kłopotów może sprawić jedna rozpuszczona pannica? W końcu to kwestia podejścia do dziecka, którego sztywny niczym słup Irial najwyraźniej nie miał.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.

Ostatnio edytowane przez abishai : 11-02-2010 o 16:09.
abishai jest offline