Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-02-2010, 21:50   #8
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Dyskusja zaczynała się rozwijać, co w sumie było elementem pozytywnym. Jednak niektóre rzeczy należało wyjaśnić od razu, nie czekając na pomysły pozostałych uczestników wyprawy.
- Lamia będzie zachwycona, jeśli będziesz się do niej zwracać per "panienko", ale mam nadzieję, Samuelu, że nie wejdzie ci to w krew. Wolałbym nie wywoływać zbytniego zainteresowania. Nie chciałbym - tu Irial spojrzał na Ruth - żeby ktokolwiek uznał, że to właśnie ona jest w naszej grupce najważniejsza. Ma być po prostu jedną z nas, tyle tylko, że najmłodszą. A teraz przejdźmy do pytań, które już padły.
- Zacznijmy od wspomnianej przez Samuela świty. Guwernantka, pokojówka, paź... Nie, dwóch paziów, bo jeden nie starczy. Nadworny błazen, kucharz, sześciu gwardzistów... To chyba wszyscy... Ach, jeszcze masztalerz.

Irial ze śmiertelną powagą odliczał na palcach kolejnych członków wyprawy. Gdy skończył wypił mały łyk wina.
- Orrrszak... Żarrrrtowniś... - Żółte oczy kruka spoczęły na Samuelu. - Ochrrroniarze... Bzdurrra...
- To nie jest jakaś bajka o królewnie, Samuelu. - W głosie Iriala nie było cienia ironii, nawet cienia uśmiechu. - Nie będzie żadnej świty, nie będzie żadnych ochroniarzy. Lamii towarzyszymy tylko i wyłącznie my. A my, przynajmniej oficjalnie, nie jesteśmy ochroniarzami, tylko najzwyklejszymi towarzyszami podróży.
- Nie ma również mowy o żadnym powozie, kolasce ani karocy. Lamia jeździ konno. Na tyle, na ile umie to robić piętnastolatka z miasta, przedkładająca tego typu rozrywki nad haftowanie czy szycie. Nigdy nie odbywała długich podróży, ale w razie konieczności damy sobie z tym radę. Zabierze ze sobą tyle samo rzeczy, co każde z nas. Nie ma mowy o żadnych wielkich bagażach, pakunkach i tak dalej.
- Nic nie słyszałem o tym, żeby ktokolwiek miał zamiar uprowadzić Lamię. Nie wiem nawet, skąd taki pomysł wpadł ci do głowy... Osobiście sądzę, że jedynym większym niebezpieczeństwem będą bandyci. I oczywiście wszelkiego rodzaju przypadki, jakie mogą się zdarzyć na szlaku. Sami wiecie, jakie.

Dodatkową niewiadomą stanowiła sama Lamia. Ale o tym sami się przekonają. On ich uprzedzał. Troszkę.
 
Kerm jest offline