Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 19-02-2010, 11:33   #8
behemot
 
behemot's Avatar
 
Reputacja: 1 behemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwubehemot jest godny podziwu
1. Myślę, że to dobre rozwiązanie. Można jeszcze dodać, że matka Uriela jako żerczyni mogła znać ojca Barta, a może nawet jakiś ukryty romans?
1.1 Zaufanie to rzadki luksus dostępny tylko nielicznym. Nie należy być zachłannym już na początku.
2. Zgadzam się. Wrażenie: pokazać że to my jesteśmy fajni. Prezent ma olśnić, jeśli nie familię to gości. Być może z okazji wręczenia prezentu przysługuję czas antenowy, w czasie którego można strzelić jakiś sugestywny speach. (coś w rodzaju subtelnego wspomnienia o przodkach ginących na Wilczych Wzgórza w obronie swych domów... bo kto ginął ten ginął)
3. Wyprawa.
Monokulturze mówię zdecydowane nie. Jakby wszyscy się zgadzali było by nudno, nie było by sansy na patetyczne dialogi dające możliwość ekspozycji poglądów naszych postaci etc. Więc raczej bym tak dobierał kandydatów by nie wywołali zbyt wielkiego skandalu, a jednocześnie zapewniali odpowiednie rozrywki.

Bardziej symulacyjnie: Wszystko da się zracjonalizować. A największi przeciwnicy niekoniecznie krzyczą najgłośniej. Może wyprawa weselna ma być okazją by postraszyć wątpiących kijem w postaci Famili? Albo odciąć od złych wpływów ważną osobistość i naprostować jej poglądy. Albo wysłać fałszywy sygnał tworząc iluzję że ktoś jest bliski Azariaszowi choć to niekoniecznie prawda. Albo przymusić kogoś by działał w interesie Azariasza gdy odmowa była by sprzeciwem wobec dobra klanu...

4. Ekipa

Kupiecki odpust - tak się zastanawiam, czy tylko jeden kupiec wpadnie na to że ślub dona jest dobrą okazją na handel, czy przypadkiem nie wpadną na to wszyscy i to nie tylko z Elizjum. Być może obok oficjalnej imprezy w Latarni będzie trwał wielki targ. Wówczas grono rzemieślników/kupców mogło by być liczniejsze, a każdy z nich wziął by oczywiście pachołków/potomstwo do pomocy i obrony. Przyjmując takie rozwiązanie trzeba by założyć dualizm wyprawy. Z jednej strony kupiecka karawana w której znajduje się bliżej nieokreślona (i niekoniecznie bardzo zgodna) masa rzemieślników, kupców, ludzi którzy chcą się rozerwać, albo zostali wysłani po sprawunki; z drugiej strony oficjalna delegacja bardziej zwarta gotowa. Podróżująca oczywiście razem dla bezpieczeństwa.
To taki pomysł, nie wiem na ile wam się podoba.

4.1 Oficjalna delegacja.
Jako elementy bardzo pożądane widzę:
przepatrywacza - ktoś musi nas tam zaprowadzić
żerce - na wypadek spotkania z potworem
szampierze - druga osoba do obstawy i obrony posłów przed natrętami
kronikarz klanowy - byłem, widziałem. Inna sprawa że rolę kronikarza klanowego może pełnić np wybraniec przodka.

no i naszych dwóch posłów.
I tak widzę skład podstawowy, co do tego dodać:
Prężenie muskułów - a może zamiast kilku wojowników do prężenia muskułów wystarczy jeden, ale za to z legendą? Nawet jak weźmiemy 10 wojowników to DOn będzie miał na miejscu więcej więc tym nie błyśniemy, ale jeśli wziąć jednego ale za to sławnego, kogoś o kim się mówi na stepie to siła rażenia może być większa. Coś w rodzaju Szampierza - legendarnego zawodnika rozpłata. Dodatkowo taka osoba nie musi być bardzo pro Azariaszowa, za to zgodziła się na udział 'dla dobra klanu'. Jeśli chodzi o obronę to chyba każdy zna podstawy walki. Przepatrywacz to też bojowa postać, kronikarz może wiedzieć do czego służy kusza itp.
Inkwizytor - ja mam trochę inną wizję Inkwizytorów, jako osobników, którzy przywiązani są bardziej z Omamem niż z klanem, którzy więcej czasu poświęcają tropieniu potworów/zdrajców/whatever niż polityką i są bardziej niezależni. Może np osoba z klanu, która kiedyś wstąpiła na ścieżkę inkwizytora, przez wiele lat podróżowała po Rubieży tylko co jakiś czas zagląda na stare śmieci, wówczas miała by interes wpaść na wesele by przekazać wyrazy szacunku również ze strony Omamu. Miała by ona mentalność światowca i kosmopolity, dla którego spór Elizjum i Famili to taka wojna o miedze.
Asa-syn - Bardzo chętnie bym wziął takiego kogoś, stwarza to nowe możliwości fabualrne , assasyn może mieć chyba też inną rolę 'oficjalną', np kronikarza klanowego (a jego ostatnie słowa brzmiały...)
Inni okultyści - Ze strony poczucia własnej niepowtarzalności mi nie przeszkadzają. A nawet jakaś alternatywna kreacja Wiedźmarza była by ciekawa. Nie sądze by okultyści byli elementem niezbędnym dla wyprawy tak jak przepatrywacz czy żerca.
Technomanta/Alchemik/Mistrz Tatuażu/Znachor/szalony konstruktor/zdolny rzemieślnik/itp - może być potraktowany jako kupiec.
Śniący może być atrkacyjny z punktu widzenia naszych naszyjników.
Technomanta-snajper(-assasin) może być potraktowany jako element obstawy.

Prywata - prywatnie chciałbym zabrać Jakuba jako giermka.

5. Ubranko - płaszcz + broszka w jednolitych kolorach + sztandary + symbol na płaszczach wydaje mi się dobrym rozwiązaniem. Płaszcze łatwo narzucić niezależnie od stylu noszącego. (zwłaszcza jak ktoś chodzi półnago, albo zakuty w blachę) Do tego naszycie symbolu na szacie Uriela nie wyglądało by tak fajnie jak powinno.

6. Prezenty - nie wiem jakie są zwyczaje prezentowania na Rubieży. W sumie z lustra to i panna skorzysta. Ewentualnie skoro to Soldatka to może coś praktycznego parabojowego. Może zwierzątko. Drapieżny kocur pieszczoch-zabójca, skrzydlaty wierzchowiec, 'sokół' gwarek.

7. Prywata czyli ekwipunek - no ja bym wziął Katanę i chciałbym jeszcze opancerzenie łapy.
 

Ostatnio edytowane przez behemot : 19-02-2010 o 11:39.
behemot jest offline