Uff.. W końcu ktoś pomyślał i przewietrzy tą stodołę- pomyślałeś czując delikatny powiew świeżego, mroźnego powietrza.
Na dworze było strasznie zimno, śnieg grubo zalegał na traktach. Z nieba sypała się biała pierzyna po kilka godzin dziennie zatrzymując najbardziej mobilne karawany w zajazdach oraz w na szybko przygotowanych obozach.
Wam to nie przeszkadza.
Wylądowaliście w tej zabitej dechami stodole nie powodu tej zamieci, raczej z powodu suchości w gardle i pustki w żołądkach.
No i jeszcze w jednej sprawie- podobno w zajazdach niedaleko Altdorfu można dostać w miarę łatwą i dobrze płatną pracę.
I tak już mija 2 dzień odkąd wasza miła gromadka przybyła pod Wojowniczego Kowala. Siedzicie i pijecie oczekując aż ktoś podejdzie i zaoferuje jakąś pracę.
Głupota.
-Mmmm i znów ten Świerzy mroźny powiew…
Pomieszczenie jest wypełnione po brzegi.
Najzwyklejsza stodoła z dobudowanym zapleczem, całe głownie pomieszczenie zostało zastawione ławami oraz stołami. Przy każdym ciśnie nie po 10-12 osób które próbują się przekrzyczeć opowiadając coraz to mniej prawdopodobne historie.
Większość to załoga karawan które utknęły na pobliskim trakcie oraz ich ochrona. Kilku krasnoludów zajmujących cały stolik prawdopodobnie to górnicy z pobliskiej kopalni.
Nawet gdzieś w ciągu tych 2 dni widziałeś elfa. A może Ci się zdawało…
Pomiędzy stolikami ukradkiem przeciskają się trzy młode kobiety- kelnerki. Próbują nadążać z donoszeniem coraz większych porcji Ale udając, że nie słyszą zaczepek wypluwanych z otaczających je zapitych mord.
Na zapleczu jest kilka małych pokoi do wynajęcia. W jednym z nich nocujecie płacąc sporą kupką złota.
Ponownie do Twoich nozdrzy zawitał prznikliwy zapach zimna, spojrzałeś w stronę otwartych drzwi.
Zauważyłeś wysokiego człowieka ubranego w czarny skórzany płaszcz oraz kapelusz z szerokim rondem. Twarz jego zakryta jest postawionym na sztorc wysokim kołnierzem.
Stał tak chwilę otrzepując się ze śniegu i jednocześnie rozglądając się po Sali.
Jego wzrok zatrzymał się na waszym stoliku. Zdjął kapelusz i ruszył pewnie w waszą stronę.
Nieznajomy miał platynowe, splątane wiatrem długie włosy, które opadały z nieładem na porytą mrozem twarz. Głębokie rysy zostały częściowo przykryte rzadką siwą brodą.
Kiedy stanął przed waszym stolikiem zauważyłeś rysujące się pod płaszczem kształty mini kuszy oraz rękojeść miecza.
-
Witam koledzy- zaczął chropowatym niskim głosem-
podobno można tu znaleźć kogoś kto może pomóc w niektórych sprawach?
No to mamy naszą szansę- pomyślałeś czując Świerzy powiew powietrza na twarzy
-----------------------------------------------
Witam serdecznie.
Zapraszam do mojej sesji w Starym Świecie.
Wprawdzie nie prowadziłem już kilka dobrych lat, a na forum chyba nigdy...
Systemem w jakim będzie się odbywała gra to WFRP 2ed, natomiast całość dzieje się jeszcze za czasów opisanych w 1ed.
Do rozpoczęcia sesji potrzebuję 3-4 graczy.
BG znają się od ponad roku. Są grupą poszukiwaczy przygód, pracy oraz łatwo zarobionego złota.
Bohaterów tworzymy wedle schematu podanego w podręczniku lub ogólnie dostępnych generatorów KP.
Do gry jak najbardziej będę używał kości.
Czego wymagam od graczy:
- kp
- nie ma ograniczeń co do profesji czy umiejętności
- wyposażenia, dowolne mniejsze lub większe, wedle uznania oczywiście bez przesady
- historii BG, przynajmniej 1 stronę- opis bohatera, czym się zajmował, co spowodowało iż został poszukiwaczem przygód
- piszemy 2-3 razy w tygodniu
Karty proszę wysyłać na PW. Ewentualne pytania w tym temacie.
O pierwszeństwie
NIE decyduje kolejność zgłoszeń
Zapraszam Serdecznie.
Syringe.