Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-03-2010, 00:49   #2
Ulli
Konto usunięte
 
Ulli's Avatar
 
Reputacja: 1 Ulli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputacjęUlli ma wspaniałą reputację
Nieznajomy w kapeluszu z szerokim rondem wszedł do oberży.

Łowca czarownic, niedobrze!

To była pierwsza myśl, która zaświtała w zapijaczonej głowie nulnijskiego opryszka. Zbyt dużo miał na sumieniu aby cieszyć się na widok, jakby nie było przedstawicieli prawa i porządku. Co prawda nie uważał łowców czarownic ani ich metod za bardziej praworządnych od siebie i swoich metod, ale ponoć czynili to co czynili nie w imię własnych interesów a "dobra wspólnego".

Łowca czarownic patrzy na nas! Bardzo niedobrze!

Konrad osunął się jeszcze bardziej na ławie starając się być mniejszym i bardziej niepozornym niż dwa siedzące z nim przy stole niziołki. Wykonując ten manewr ledwo nie wpadł pod stół bo bycie towarzyszem libacji krasnoluda dawało mu się aż nazbyt we znaki. Za sprawą właśnie kilkudniowego picia sakiewka świeciła pustkami a nogi odmawiały posłuszeństwa. Wysiłki te z pewnością wyglądały dość groteskowo a przy tym były całkowicie nieskuteczne, gdyż mężczyzna zaczął zmierzać w ich kierunku.

Konrad począł trzeźwieć z każdym krokiem nieznajomego. Gorączkowo starając się odnaleźć w pamięci zbrodnię przez którą ściągnął na siebie zainteresowanie łowców czarownic, jednocześnie niezdarnie sięgał do cholewy buta w której ukryty miał sztylet.
Gdzie do cholery jest ten sztylet! Nigdy go nie można znaleźć gdy jest potrzebny.

Dalsze wysiłki przerwał głos nieznajomego.
-Witam koledzy...

Uff... nie przyszedł po mnie. To brzmi dużo lepiej niż na przykład "W imieniu Imperatora..."

- Do rzeczy. Poszukuję drużynę, hmmm najemników, włóczęgów, wojowników? Robotników, którzy pomogą dostać się do wioski Glaudheim. Jak wiecie Panowie pogoda nie dopisuje podróżom, a wioska znajduje się kawałek na zachód, nieopodal gór szarych.
Płacę wam za pomoc w przeprawie, nie za zadawanie pytań. Po co tam idę to już tylko moja sprawa.
No Panowie nie ma co marnować czasu, proszę o podjęcie męskiej decyzji


Zorientowawszy się, że Nathan kieruje te słowa do niego wyprostował się starając się wyglądać na możliwie kompetentnego i inteligentnego rozmówcę. Potarł zarośniętą twarz i skierował na zleceniodawcę swe przekrwione oczy.

- Ma szanowny pan robotę, to dobrze bo my szukamy właśnie zajęcia. Jestem pewny, że będziecie z nas zadowoleni. Jednak...

Zawiesił głos na krótką chwilę niczym wytrawny podżegacz.

...rozumiem dyskrecję, ale coś musi nam pan powiedzieć. Przynajmniej za ile się wynajmujemy i na czym w przybliżeniu będzie polegać nasza "pomoc w przeprawie".

Popatrzył przebiegle na przybysza i powiódł wzrokiem po kamratach.
 
Ulli jest offline