Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 03-03-2010, 16:59   #5
Tasselhof
 
Tasselhof's Avatar
 
Reputacja: 1 Tasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputacjęTasselhof ma wspaniałą reputację
Tass siedział cicho i spokojnie, nawet nie podniósł głowy znad stołu. Od ponad półtorej roku walczył ze swoim napalonym charakterem. Od momentu gdy został wyrzucony z Gildii i ścigany przez płatnych zabójców nigdy nie zdejmował kaptura.
Spojrzał z pode łba na nowo przybyłego. Tupiku miał rację, koleś przypominał łowcę. Nienawidził łowców wszelkiej maści. Dotknął lewego policzka, na skórze został mu mały ślad od pocisku, który niegdyś omsknął się o niego i należał do właśnie tego rodzaju człowieka. Pogłaskał po głowie Avro, który leżąc u jego stóp zawarczał groźnie lecz cicho. Pies się uspokoił jednak bacznie począł obserwować mężczyznę.
Tass wyżłopał piwsko z kufla, postawił go do góry dnem i udał się do lady po następne totalnie olewając zleceniodawce. Wszystko zostawił w rękach Tupika. Wiedział, że wytarguje zadowalającą stawkę. Tupika zawsze zadowalały sumy o wiele większe niż te, za które gotów był pracować Tas.
Podszedł do lady, zamówił kolejne dwa kufle i wrócił do stolika. Wręczył jeden Tupikowi i usiadł z drugim na swoim miejscu. Chwilę po tym zerwał się krasnolud i zaczął piłować mordę na całą karczmę. Tas przeklął go w myślach i spojrzał na resztę ludzi w karczmie. Oczywiście spokojnie, tak aby nikt nie zauważył jego wzroku.
-No i piwa oczywiście, ale tego Krasnoludzkiego a nie tych psich szczyn które pijecie wy ludzie.
Rany, zamknij się w końcu tępy osiłku, jakiego piwa, tego ich śmierdzącego mułem i ziemią? W życiu by nie tknął. Bez słowa sączył dalej piwo.
 
Tasselhof jest offline