Z właściwą sobie manierą Johan W. - kiedy skończyły się mizerne argumenty a zaczęły ciężkie pytania - uciekł na PW, bo cóż - najwidoczniej nie czuł się na tyle mocny ze swoimi argumentami, aby obronić się na forum publicznym, na którym zarzuca mojej rekrutacji (ba! - prowadzeniu, a nawet rozumieniu świata) błędy... To wiele mówi o klasie...
Johanie W.: Cały czas odwołujesz się do mojej pracy i - szczerze - mam to gdzieś, że usiłujesz ją zdyskredytować. Zrób cokolwiek co się do niej chociażby zbliży, a wtedy będziemy mieli o czym rozmawiać...
Jako rodzynek:
Spójrzmy na fragment felietonu:
Cytat:
Bo sławetna sesja upadła przez wzajemnie niezrozumienie się graczy i Narratora, a zaczęło się ono właśnie przy rekrutacji.
|
W PW (mogę każdemu chętnemu podesłać) Johan W. już wycofuje się raczkiem ze swoich słów, stwierdzając, że rekrutacja była ok, a problemy zaczęły się później:
Cytat:
Bo rekrutacja był zwarta i ok. Tylko co innego na sesji się pojawiło. Pisałeś w rekrutacji o klasycznym WoDzie. Tegoż nie było.
|
Więc - jak to jest? A może tylko ja widzę tutaj rozbieżności?
Nie pozostało nic innego jak ustosunkować się do artykułu, co uczynię w najbliższym czasie.