Niechcący zacząłem tą dyskusję więc czuję się zobligowany...
Moim zdaniem błędem w rozumowaniu (bardzo pejoratywne określenie) jest stawianie postaci MG na równi z postaciami graczy. Chyba z założenia MG jest od tego, żeby urozmaicać sesję a nie ją uprzykrzać np. konfliktem interesów pomiędzy postaciami graczy a swoim NPC. W moim przypadku taka postać byłaby raczej jednym z trybików napędzających fabułę w odpowiednim kierunku. Kimś w rodzaju anioła-stróża z braku lepszego określenia. Możesz powiedzieć, że to samo mógłbym robić w postach jako MG. Mój kontr-argument brzmiałby: czyżby?
Prowadząc postać MG może lepiej wczuć się w położenie graczy, rozwinąć wizję świata stając w nim na własnych nogach i dopracować sesję od środka.
Ma to również inną stronę, prowadzenie takiej postaci to ciekawa forma narracji. Z poziomu postaci świat może wyglądać inaczej niż przedstawia go MG w luźnej narracji w swoich postach. Gracze (chyba) bardziej rozumieli by takiego NPCa, może nawet pozwoliłoby to im również inaczej spojrzeć na grę.
Oczywiście to tylko dyskusja, mogę być w błędzie, a jak powiedział Peter Griffin "Ups.. sorry, I'm still learnin"
EDIT:
PS. Czy kolejni mówcy mogliby podawać tytuły sesji w których MG prowadził postać? Oczywiście ci którzy w takich uczestniczyli bądź po prostu o nich wiedzą. Z góry dzięki.