Tak tak, opowiadania są ostatnio za mało komentowane. A że akurat to przeczytałem, to zostawię coś po sobie. Nie będzie długo, bo i czasu nie mam, ale jednak.
Nie ma jakoś specjalnie dużo do oceniania. Najkrócej mówiąc: ogólnie na plus. Nie żeby to było jakieś wyjątkowo niesamowite opowiadanie, ale czyta się nieźle. Technicznie czasem brakowało jakiegoś przecinka, albo można by było lepiej sformułować zdanie, ale to nic, co by specjalnie utrudniało czytanie.
Fabularnie... generalnie zaciekawia - a to chyba najważniejsza kwestia.
A dziwne dla mnie jest to, że dziewczyna żyjąca w Gdańsku (dobrze mówię?) nazywa się Alita
I jeszcze dopisek - 4 w mojej ocenie znaczy "bez większych zastrzeżeń", z 5 czekam na wyjątki