-Zrobię trzy, więcej nie dam rady- Odpowiedział z uśmiechem. Dotychczas siedział w rozkroku na pryczy, mrucząc coś pod nosem o wiewiórkach. Wziął z łóżka kominiarkę i naciągnął ją na twarz. Podwinął rękawy, uniósł lekko kapelusz i ruszył za Jamesem.
Ostatnio edytowane przez Farałon : 14-04-2010 o 20:23.
|