Hmm... Widać źle się wyraziłem. Sesja nie ma być ucieczką przed potworami (chociaż i takowa jedna czy dwie się znajdą) a właśnie horrorem osadzonym w dawnych ruinach azteckich podziemii i grobowców. O ile zamierzam utrzymywać pewne odcinki przygody w poczuciu zagrożenia, to jednak całość będzie bazować na ów sekretach kryjących się w zagubionych katakumbach pozostawionych po krucjacie Tezoxuteta. Skojarzenie z Silent Hill miało się odnosić do miasta z mgłą w którym *coś* się kryje, a nie na bezustannej ucieczce. Gdyby tak było, nazwałbym sesję "akcja" a nie "horror". |