Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-04-2010, 22:29   #5
Roslin
 
Roslin's Avatar
 
Reputacja: 1 Roslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwuRoslin jest godny podziwu
[MEDIA]http://www.youtube.com/watch?v=ED5J7jeMqFE[/MEDIA]


Wysoki krótko ścięty blondyn stojąc tutaj przed oddziałem, a raczej tym co z niego zostało, zastanawiał się co on tutaj w ogóle robi... Przecież to nie tak miało być, szaleńcze szarże, bohaterskie obrony, chujowe żarcie to życie prawdziwego żołnierza. Dawno nic się nie działo ciekawego co prawda strzelaniny na dolnych poziomach były codziennością, ale to nie dla prawdziwego wojskowego. Skrzyżował ręce na piersi uwydatniając swoje muskuły które i tak już były widoczne pod mundurem. Omiótł dumnym spojrzeniem swych błękitnych oczu, widocznie było one odzwierciedleniem jakiś wewnętrznych myśli, a nie stanem obecnym.. Tak on sam musiał przejść podobny trening, a nawet jeszcze groszy i jeszcze piekło bitw... wszystko, co najlepsze jeszcze przed nimi, ale muszą być wytrenowani, koniecznie wytrenowani... Podniósł pięść w gore, nabrał oddechu, by znów krzyczeć na rekrutów. I... Wtem! Rozległ się dźwięk alarmu i nadjeżdżającej chimery, mimowolnie się odwrócił. Wiedział co to oznacza, wielką zadymę na która czekał od dłuższego czasu.. Uśmiechając się do swoich myśli - Odddddddziaaaaaaaałłłłłłłł baczność!! - wykrzyczał. Wymęczeni żołnierze opieszale wykonali rozkaz jednak Mauler udał, że tego nie widzi, dostanie się im później, odwracając się już do biegnącego sierżanta, że stosem papierów.

Po krótkim wyjaśnieniu. - Dowódcy drużyn do mnie, biegiem!! Raz, raz, Kurwa! - Drużyna czwarta i pierwsza, wpierdalać się do ciężarówek wraz z ekwipunkiem – drużyna druga, do chimery, trzecia drużyna na motory, zabrać ze sobą bomby dymne! Później do mnie w sali odpraw! WYKONAĆ! A wy niezdatne do niczego tępe chuje!! - zwrócił się w kierunku wymiętego jak szmata oddziału – Odmaszerować! I zabrać to ścierwo, -Z zadumą, obejrzał pistolet który jeszcze przed chwila siedział w jego kaburze i odbezpieczył, przeładował. Nie miał zamiaru nikogo zabijać, przynajmniej w tym momencie, ale podwładni o tym nie wiedzieli. Szczęk zamka zadziałał tak mobilizująco tak jak się spodziewał. Na szczęście kolegom udało się podnieść go wystarczająco szybko i oddali się jak duchy, zadowolony z siebie Mauler, pobiegł do sali odpraw uzyskać więcej informacji, połączyć się ze sztabem, oraz ubrać regulaminowy ekwipunek, który tak kochał..

W takich momentach był wdzięczny sobie, że przeszedł dodatkowy kurs posługiwania się technologią, szybko bez niczyjej pomocy zamówił w opóźnioną rozmowę w terminalu o dokładnie 44 sekundy, dało mu to czas na ubranie i poprawienie zbroi. Usiadł na jednym z krzeseł patrząc w duży ekran na którym wydzielało się odliczanie. Niecierpliwił się zostało mu jeszcze kilka sekund, a jego podwładni jeszcze nie przyszli. Będzie trzeba przećwiczyć, dochodzenie do sprawności bojowej w mniej niż 30 sekund. Uff zjawili się w odpowiednim momencie, unikając ostrego spojrzenia Maulera. Wszyscy już byli więc można było zaczynać
 
Roslin jest offline