Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 21-04-2010, 14:07   #9
Nefarius
 
Nefarius's Avatar
 
Reputacja: 1 Nefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputacjęNefarius ma wspaniałą reputację
-Chodźcie za mną.- rzekł w odpowiedzi człek, prowadząc za sobą kobietę i elfa. Gospodarz opuścił hol i zakręcił w boczny korytarz, kierując się na schody. Stare i skrzypiące z pewnością irytowały mieszkańców domu, ale to nie był problem ani Gabriela ani Nyarli. Po chwili znaleźli się na piętrze. Nie był to jednak ostateczny cel ich krótkiej wędrówki po domu. Ian pokierował grupę na koniec korytarza, gdzie znajdowały się jeszcze jedne, lecz już mniejsze schody. Po chwili znajdowali się na sporym poddaszu, którego wielki kawał zajmowały różne rupiecie i rzeczy nie potrzebne, do których miało się sentyment i szkoda ich był wyrzucać. Farmer podszedł do niewielkiego okna i przykucnął przy nim.
-Widzicie, tam na dole tego wzgórza, mały lasek?- spytał wskazując palcem miejsce oddalone od domu o kilkaset metrów.
-To tam krążyły wcześniej żądlaki. To właśnie ta jaskinia.- wyjaśnił człek.

Gabriel wziął głęboki wdech i zmrużył nieco oczy. Jego bezuczuciowy wyraz twarz lekko przygnębiał, jednak oczy elfa lekko błyszczały jakby zastanawiał się nad dalszym planem.
-Nie ma zatem co zwlekać. Udamy się tam i zobaczymy, co jest z tą jaskinią.- oznajmił Gabriel. Kompani zeszli z poddasza i z piętra, by ponownie znaleźć się w holu domostwa, przy wejściowych drzwiach. Mężczyzna stanął w miejscu nim złapał za klamkę.
-Zostaw kota, tylko będzie Ci przeszkadzał.- zwrócił się do kobiety -I przypomnij mi twe imię bo wyleciało i z głowy.- dodał otwierając drzwi. Nim jednak cokolwiek zdążyli zrobić dostrzegli wielkiego żądlaka, który fruwał kilkanaście metrów od ganku. Gabriel zaryzykował i puścił się do biegu w stronę jaskini. Nie mająca wiele wyboru Nyarla zrobiła to samo.


Skrzydlaty owad zauważył uciekającą dwójkę, jednak nie podjął pościgu, być może uznał, że uciekli z jego powodu. Po kilku minutach kompani dobiegli na skraj lasu. Czarodziejka dyszała dość mocno, elf zaś zdawał się być niewzruszony takim wysiłkiem. Długouch schował się za jednym z licznych drzew i spojrzał ukradkiem na jaskinię. Ta była dobrze schowana za gęstymi krzakami, miejsce idealne dla takich istot jak żądlaki. Gabriel obserwował wejście do jamy długą chwilę milcząc. Być może dawał towarzyszce czas na odsapnięcie i złapanie tchu. W końcu jednak ruszył przed siebie idąc ostrożnie i jak najciszej. Jego kroki były wyważone i spokojne. Ostrożnie następował na każdy skrawek ściółki uważając by nie nadepnąć na coś co może zdradzić ich obecność. Weszli do środka.


Nim do porządku zagłębili się w otchłań jamy, elf zatrzymał ruchem ręki idącą za nim zaklinaczkę. W końcu i ona usłyszała szelest gdzieś w mroku przed nimi. Po chwili do cichego kroku dołączyło energiczne sapanie i delikatne warknięcie. Dopiero gdy w ciemności zalśniły czerwone ślepia kompani zrozumieli, że bestia kryjąca się przed nimi jest powodem rozjuszenia żądlaków.
-Worg!- krzyknął elf, dobywając błyskawicznie swego dwuręcznego miecza. Ostra stal zalśniła refleksjami słonecznego światła, które skąpo dostawało się do jaskini. Po chwili czworonożny stwór wielkości przerośniętego wilka wyłonił się z ciemności. Był ciemnoszarej maści. Najeżone futro świadczyło o agresywnym podejściu do dwójki osobników. Worg wyszczerzył rząd pożółkłych kłów. Nagle bestia skoczyła na stojącego bliżej Gabriela. Gdyby wojownik odsunął się z toru lotu stwora, ten wpadł my na Nyarlę. Gabriel nie drgnął. Worg przewrócił go na plecy siedząc na nim i z całych sił próbując go ugryźć, gdzie tylko popadnie, elf zaś bronił się jak tylko mógł.

 

Ostatnio edytowane przez Nefarius : 21-04-2010 o 14:10.
Nefarius jest offline