Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-04-2010, 10:15   #3
Ajas
 
Ajas's Avatar
 
Reputacja: 1 Ajas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie cośAjas ma w sobie coś
Andarius

Widok zmasakrowanych zwłok zaskoczył łowcę. Na jego pokrytej bliznami twarzy pojawił się grymas zniesmaczenia. " Wiem ze się skurwysynom należało, no ale jednak trochę chyba przeadzili. Kto kolwiek to zrobił." Była to piewsza myśl jaka przęmknęła przez jego głowę. Wtedy usłyszał to co inni. A właściwie przestał słyszeć gwar dobiegający z góry, odgłosy biesiady zastąpiły chrzęst pancerzy i tupot okutych butów. Andarius zmarszczył czoło, i szepnął basowym głosem do towarzyszy.
- Panowie jak się nie pospieszymy to skończymy tak jak oni. - wskazał ciała krasnoludów i Uwa.
- Więc lepiej ruszmy dupy i zmywajmy się stąd póki jeszcze czas.
Mówiąc to wytężył wzrok szukając w mroku drogi ucieczki lub potencjalnej kryjówki. Nie wiedział kto tu idzie, ale wolał się z nim nie spotkać. Życie było mu jeszcze miłe, a znaleziony w takim miejscu w takiej sytuacji nie miał zbytnich szans na jego zachowanie. Jego łuk w takiej ciasnocie był bezużyteczny toteż dobył swych dwóch krótkich mieczy. Popatrzył na towarzyszy, każdy z nich reagował błyskawicznie. Niektórzy dobyli broni inni rozglądali się za wyjściem.
- Panowie jeżeli przyjdzie nam walczyć, to wykorzystajmy przewagę jaką daje nam ciemność. Umiemy pracować w ukryciu to i to ukrycie do walki należy wykorzystać - dorzucił jeszcze, i mocniej chwycił miecze. Miał głęboką nadzieje że jednak istnieje stąd inne wyjście.
 

Ostatnio edytowane przez Ajas : 26-04-2010 o 14:08.
Ajas jest offline