- Jess twój tyłeczek słodko wygląda w tych spodniach kociaku. Może skoczymy na coś mocniejszego kiedy skończymy na dziś?- usłyszała za plecami.
- A co Clause fundusze się skończyły i na krzywy chcesz się załapać? - rzuciła na odczepnego, zebrała swoje rzeczy i ruszyła do wyjścia.
--------------------------------------------------------------------------
- Dobra chłopaki najlepiej będzie jak weźmiemy wóz Marlona, wszyscy się zmieścimy - rzuciła Jess wychodząc na parking.
Usiadła na tylnym siedzeniu i zaczęła studiować akta sprawy. Całą drogę jechali w milczeniu, każdy zajęty własnymi myślami, czy to o śledztwie, czy o wydarzeniach poranka.
Z daleka ujrzeli kłębiący się tłum dziennikarzy, żółte taśmy policyjne i mundurowych krzątających się w zaułku.
- Hieny na miejscu jak zwykle - rzuciła Jess na widok dziennikarzy próbujących sforsować policyjne barierki.
Wysiadając z samochodu usłyszała.
- Pani Kingston. Jak się cieszę, że panią widzę? Ponoć zabito tutaj młodą dziewczynę i poszatkowano jej ciało na części? Co może pani nam powiedzieć w tej sprawie?
- Idźcie, zaraz do Was dołączę - rzuciła do chłopaków, odwracając się w stronę nadciągającej „pomarańczowej małpy”.
- Witam Panią, Pani Ezmo. Widzę że nawet w niedziele jest Pani na posterunku dziennikarskim, pragnąc na bieżąco informować społeczeństwo - rzuciła Jess z wymuszonym uśmiechem na twarzy.
- Tak jak i Wy służymy dla dobra nas wszystkich. Pani łapie przestępców a ja to opisuje żeby zwykli ludzie mogli czuć się bezpiecznie w naszym pięknym mieście. - Ezmo stała już przed Jess z kartką, długopisem i wzrokiem rządnym sensacji.
- Więc co może mi Pani powiedzieć o sprawie funkcjonariuszko Kingston - ponowiła pytanie.
- Na tym etapie śledztwa nie mogę udzielić Pani żadnych informacji dotyczących tej sprawy - odparła Jess uprzejmie - obie nie chcemy żeby zwykli ludzie zostali źle poinformowani, a prasa musiała zamieszczać sprostowania - uśmiechnęła się do pozostałych dziennikarzy pojawiających się za plecami Ezmo.
- Śledztwo jest w toku, a wszelkich informacji udzieli Państwu nasz rzecznik prasowy na jutrzejszej konferencji prasowej w Ratuszu. Mam nadzieję że będziemy mogli przedstawić Państwu wstępne informacje zebrane podczas śledztwa. Nie będzie to jednak możliwe, jeżeli będą Państwo przeszkadzali funkcjonariuszom w wykonywaniu ich pracy - spojrzała w oczy Ezmo.
- Zapraszam jutro, a teraz pozwolą Państwo że wrócę do swoich obowiązków - pożegnała się uprzejmie i przeszła przez taśmę wchodząc w zaułek. Jess wiedziała, że nie zjednała sobie tym sympatii Caterine Ezmo. Miała to gdzieś, nie lubiła dziennikarzy od czasów sprawy z jej rodziną - rządne sensacji sępy. Najpierw udają że współczują, zadają pytania, uśmiechają się, a potem piszą same kłamstwa.. - zatopiła się we wspomnieniach które natrętnie powracały w jej umyśle. Przystanęła za kontenerem, z dala od natrętnych spojrzeń i zaczęła głęboko oddychać żeby uspokoić nerwy i oczyścić umysł przed tym co ją czeka na końcu zaułka. |