Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 30-04-2010, 01:02   #7
Tadeus
 
Reputacja: 1 Tadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputacjęTadeus ma wspaniałą reputację
Widzę, że drużyna się powiększa.

W takim razie zmieniam trochę koncepcję. Jeśli Radagast chce grać czymś mago-podobnym, a nie zależy mu jakoś specjalnie na samym duchownym, to może mógłby wziąc psionika.

Ja wtedy wziąłbym mojego nieczarującego, starego księdza z Eskatoników i podążał za mistycznymi sekretami Wszechświata - finansowany przez Akademię i Katedrę Pentateuch.

Co do samej przygody, to, po przemyśleniu, priorytetem jest dla mnie podróż. Chciałbym zobaczyć jakiś fajny kawałek Znanych Światów, w tym może coś nieznanego - albo dawno zapomnianego, skrytego gdzieś wśród cywilizowanych układów. A najlepiej wszystko, od luksusowych pustynnych pałaców, przez opuszczone stacje badawcze, po zabójcze dżungle i tajemnicze odmęty oceanów

Co do statku. Dalej wolałbym coś raczej nieprzegiętego, by nie zdominowało to zbytnio sesji. Statek supernowoczesny albo wojskowy zawsze wywołałby jakąś reakcję otoczenia i ściągnął w swoją stronę fabułę.

Jeśli Radagast będzie chciał jednak duchownego, a jednocześnie nikt inny nie weźmie żołnierza/najemnika, to ja to zrobię.
 

Ostatnio edytowane przez Tadeus : 30-04-2010 o 02:51.
Tadeus jest offline