Dziękuję wszystkim za to, że sprawnie poszła nam następna kolejka postów. Mój właśnie został umieszczony i to o nim kilka słów komentarza.
Dwaj panowie, który najbardziej protestowali zostali przez brata Martina nie jako ukarani. Zmusił was do klęknięcia i przyczynił się do tego, że wasza poczytalność spadła o kilka punktów. Odpowiednio:
-
Armiel - 3 pkt.
-
Kset - 4 pkt.
Jeżeli prowadzicie karty to odejmijcie je sobie, ja już to zanotowałem.
Po tym co ukazał wam pastor Martin, nadal jesteś świadomi i macie pełnię władzy nad swoimi postaciami.
Mr. Johnny ty jako jedyny poddałeś się woli pastora i za to zostałeś niejako "nagrodzony" łaską modlitwy. Twoja postać czuje błogi spokój i pełny relaks. Peter nigdy nie czuł się tak cudownie jak w tej chwili. Żaden alkohol, czy narkotyki nie dały mu tego co modlitwa z pastorem.
Ty także oczywiście nadal masz pełną kontrolę nad postacią i w każdej chwili możesz przerwać modlitwę.
Nadiana i
Araks3 nazwijmy to, zachowaliście się neutralnie i słyszycie w związku z tym dziwne szepty za uchem. To pastor Martin namawia was do modlitwy
Kościół nadal płonie, a brat Martin dalej wygłasza równie płomienną mowę