Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 05-05-2010, 21:41   #2
seto
 
seto's Avatar
 
Reputacja: 1 seto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znanyseto wkrótce będzie znany
Lucius

Ktoś przyszedł na jego teren. O tej porze? Gangler? Nie, oni o tej porze byli już w swoich schronieniach. Więc kto? Trzeba było się przekonać. Lucius wstał i ruszył w kierunku wejścia. Zobaczył przybyszy. Dwójka, mają przewagę. Ucieczka? Nie ma dokąd.
-Spokojnie. O czym ja myślę? gdyby chcieli to już zakończyliby moje nieżycie. Pochodnia wrzucona do jamy i po kłopocie. Jednego dzikusa mniej. Ehh... zaczynam myśleć jak wilk. Wszędzie widzę zagrożenie. - pomyślało dziecię Kaina po czym zrobiło krok do przodu. Nikt nie chciał go skrzywdzić. To tylko ghul i jego pani... Lucinda. Nie... to niemożliwe. Ją dosięgnęła ostateczna śmierć. Widział to na własne oczy. Nie, to nie mogła być ona. Chciałby żeby to była Lucinda, może nawet jego umysł widział tą wampirzycę jako Lucindę, ale on mu nie wierzył.
Lucius początkowo wyglądał jakby nie usłyszał pytania.
-Wejdźcie - powiedział spokojnym głosem - Zwą mnie Lucius - uczynił zapraszający gest w stronę wnętrza i skłonił się lekko.
Wszedł do środka tuż za swoimi gośćmi. Poszedł w kąt jamy i wyciągnął dwa koce które rozłożył przed przybyłymi. Rzadko miewał gości. Prawdę mówiąc to prawie wcale.
Usiadł na ziemi opierając się plecami o ścianę. Patrzył na gości. Szczególnie na wampirzycę. Starał się żeby nie wyglądało to zbyt nachalnie. Czul. że powinien z nimi o czymś porozmawiać, ale nie był w tym najlepszy. Lata samotności dawały o sobie znać. Niby raz na jakiś czas spotykał się z innymi braćmi z klanu, ale to nie było to samo.
- Wybaczcie mi warunki, rzadko miewam gości. - powiedział po chwili. Wiedział, że te słowa brzmią śmiesznie. Przynajmniej dla niego tak brzmiały.
- Może to jednak Lucinda? Nie... ale jest podobna. Te oczy, włosy... - wampir bił się z myślami. -Nie będę o niej wspominał. Jeśli jakimś cudem nie zakończyła swojego nieżycia na stosie to mnie pozna. - w końcu doszedł do jedynego rozsądnego planu działania na jaki było go stać. Czuł się bardzo głupio i wiedział, że będzie czuł się jeszcze gorzej jeśli zostanie przez nią rozpoznany.
 
seto jest offline