Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-05-2010, 00:14   #9
Eleanor
 
Eleanor's Avatar
 
Reputacja: 1 Eleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputacjęEleanor ma wspaniałą reputację
Mistery uklękła na kolanach dokładnie na wprost rozchylonych nóg. Popatrzyła na gładkie łono i stwierdziła, ze wygląda to niezwykle. Postanowiła, że zapyta później kobietę co robić by nie pojawiało się tam owłosienie. Teraz jednak nie był to odpowiedni czas na zadawanie pytań. Pochyliła ciało do przodu jej twarz znalazła się dokładnie na wprost tajemnego wejścia, którego nigdy wcześniej nie miała okazji oglądać. W tym czasie jej krągła pupa wypięła się wdzięcznie do góry. Dziewczyna nie zadawała sobie jednak sprawy z tego jak bardzo prowokacyjnie wygląda w tej pozycji, była na to jeszcze zdecydowanie zbyt niewinna. Zbliżyła usta do rozchylonych warg i owionęła je ciepłym oddechem, a potem otwarła usta i nieśmiało na próbę wsunęła język dotykając nim delikatnie miękkiego ciała.
Jasnowłosa kątem oka zobaczyła poruszenie Misty i oderwała się od ust mentorki. Skośnooka istotka pochylała się właśnie, tworząc swoim ciałem przecudowny widok. Przy nim nawet tutejsza okolica wydawała się blada i nudna, zupełnie nie interesująca. No i Yelly troszkę pozazdrościła towarzyszce, także pragnąc spróbować, przeszła więc na kolanach, aż do wypiętej pupy Misterii. Położyła dłonie na pośladkach i zniżyła głowę, zaczynając całować jeden z nich i przesuwać językiem ku środkowi jednocześnie mocno masując ponętne kształty.

Wiedźma westchnęła a jej dłoń powędrowała w dół, ku ciemnej główce, której wplotła smukłe palce we włosy.
- Tak kochanie... Tam jest najprzyjemniej, gdy udostępnisz to miejsce mężczyźnie... A trochę wyżej jest nasz najwrażliwszy punkt... ach...
Jęknęła głośniej, gdy znalazł się tam język Misty. Głos miała zmieniony, a jej fizyczność była trochę inna. W środku była bowiem znacznie szersza od młodych uczennic.
- Nie przerywaj...
Skośnooka nie miała zamiaru przerywać. Zawahała się tylko na chwilę czując na swych pośladkach dłonie i język towarzyszki, ale zaraz powróciła do fascynującego zajęcia, stosując się dokładnie do wskazówek mentorki i podszeptów instynktu oraz tego co pamiętała z własnych nie tak dawnych doświadczeń. Do języczka dołączyły smukłe paluszki, które bez większego problemu wsunęły się do całkiem sporego otworu i zaczęły w nim rytmicznie poruszać. Yelly z rozkoszą i z roziskrzonymi oczami, które cieszyły się na myśl o poznawaniu czegoś niezwykłego i zupełnie nowego, przesunęła językiem pomiędzy pośladkami, nie omijając niczego, aż znalazła się w najbardziej wilgotnym miejscu, które już troszkę poznały jej dłonie. Pocałowała ją tam, tak samo namiętnie jak wcześniej w usta, nie przerywając także pieszczenia wypiętej pupy.

Molena mogła być doświadczona, ale podobnie jak znacznie młodsze dziewczyny, nie była odporna na takie pieszczoty. Jęczała coraz głośniej, poruszając biodrami i masując wolną dłonią swoją pierś, a drugą przyciskając mocniej głowę Misty.
- Doskonale... - głos się jej urywał i świetnie było w nim słychać emocje - Jesteś bardzo pojętną uczennicą...
Czarnowłosa dopiero przy trzech wsuniętych palcach poczuła większy opór mięśni gospodyni, mięśni, które powoli zaczynały pulsować, poddając się całkowicie ruchom i reagując na nie wydzielaniem dużej ilości wilgoci, spływającej powoli na koc. Jęki powoli przechodziły w pokrzykiwania.
Misty kierowana jakimś wewnętrznym głosem objęła ustami mały guzek i zaczęła go na przemian intensywnie lizać i ssać. Oddawała się tej czynności z całym zaangażowaniem właśnie oświeconego neofity. Jej działania podsycały jeszcze dodatkowo igraszki jakie na wypiętej części jej ciała wyczyniała pełna zapału jasnowłosa dziewczyna, która uznawała właśnie, że dawanie przyjemności również jest bardzo przyjemne i pobudzające. Czuła jak jej własny sok ścieka po udzie, gdy językiem pieściła słodką jak brzoskwinka towarzyszkę. Było jej mało, pragnęła też porównania. Oderwała się od skośnookiej i przesunęła dalej, klękając tak samo jak Misty. Delikatnie przesunęła jej głowę i także dotknęła językiem swojej mentorki, starając się powtórzyć wszystkie ruchy, które ta wykonywała wcześniej na ciele pochylającej się obok dziewczyny.

Wiedźma krzyknęła głośno, wijąc się pod podwójnym dotykiem i wyginając ciało, które po chwili ogarnęły spazmy mocnego orgazmu. Opadła na koc, dysząc ciężko, spocona i szczęśliwa, co widać było w jej oczach i uśmiechu, w jaki układały się jej wargi. Dopiero wtedy wszystkie trzy zaczęły znowu zwracać uwagę na otoczenie, dostrzegając przy drzwiach do chaty tę samą trójkę, którą podglądały nie tak dawno temu. Dziewczyny były tak samo młode jak one same, ubrane równie skąpo - w krótkie tuniki, zakrywające z ledwością kształtne pupy. Mężczyzna był trochę starszy, przystojny, wysoki, a odsłonięty tors ładnie pokrywały mięśnie. Na nogach miał teraz luźne spodnie, nie pozwalające odkryć tego, co znajdowało się pod nimi. Przyglądali się bardzo ciekawie, a patrzeć mieli na co, bowiem obie dziewczyny wypinały się do nich wręcz zachęcająco. Molena tymczasem uniosła się na łokciach, nawet nie zsuwając nóg.
- Cudownie wybrałam... Wystarczy na razie, czy chcecie jeszcze zobaczyć, jak to wygląda z mężczyzną? Jorry na pewno zgodzi się pokazać. Wy jeszcze jesteście dziewicami, więc Jorry obejdzie się smakiem. Ale nie bójcie się, sprawię, że wasz pierwszy raz z mężczyzną będzie niezwykły i bezbolesny... I nastanie tak szybko, jak zechcecie.

Mistery spłoniła się gdy do jej świadomości dotarł fakt, że stojący niedaleko ludzie byli właśnie świadkami jej jakże swobodnego zachowania. Jej blada twarz pokryła się uroczym czerwonym rumieńcem. Pochyliła głowę bez słowa wpatrując się we własne dłonie. Jednocześnie po jej głowie cały czas kołatała się nęcąca myśl jak też będzie to wyglądać z mężczyzną...

Yelena usiadła nagle, plecami do przypatrujących się im ludzi. Zrobiła się tak samo czerwona jak Misty i nie wiedząc co ze sobą zrobić, posłała mentorce spłoszone spojrzenie. Uznała, że szybkie zakładanie poplamionego ubrania i tak już nie ma sensu. A z mężczyzną... bała się, że od razu będzie chciała spróbować, a to by oznaczało utratę czystości, co wpajano jej w klasztorze. Za nic miała jakąś czystość, ale czuła, że może przestać nad sobą panować. I że nie będzie to przez to wyjątkowe. Nic nie powiedziała, czerwieniąc się jeszcze bardziej.
 
__________________
The lady in red is dancing in me.
Eleanor jest offline