Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2010, 16:29   #4
Bogdan
 
Bogdan's Avatar
 
Reputacja: 1 Bogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie cośBogdan ma w sobie coś
Xhystos.

Cały mój świat.
Dziecięcy ogród rodzinnej posiadłości. Motyle. Ciepło słońca na twarzy. Migoczące plamy pod powiekami. W biegu. Na oślep. Przed siebie. Bez celu, byle dalej.
Wesoły gwar rozwrzeszczanej ferajny, kiedy pierwszy raz goniliśmy kota. Krótkie nogawki spodenek i sroga mina profesora Arnolda, kiedy łajał nas za - jak on to powiedział? - przysparzanie stworzeniu mąk oraz barbarzyństwo.
Jazda na zderzaku tramwaju podczas pierwszej ucieczki ze szkolnej bursy. Pęd bruku pod nogami, świst powietrza i trzask elektryczności na kablach nad głową.
Promocja. To coś w oczach matki i w uścisku ojca. Duma i nadzieja, nie, pewność, że może być tylko lepiej. Plany.
Delikatne koronki welonu Celestyny. Smak kobiety.
Potęga płomienia.... i tajemnica. Pierwsze ukłucie zagadki. Tego, co nie określone, tajemnicze, niebezpieczne?
Tak wiele pięknych, wzniosłych, wspaniałych zjawisk, nie, wspomnień o nich, przyjdzie mi zostawić w Xhystos. Część życia. Kawał cały...
Nie mogę zabrać ich ze sobą. Nie! Muszą tu pozostać. Tu, gdzie ich miejsce. Tam były by obce, nie na miejscu. Tam były by intruzem, zagrożeniem i jako takie musiały by wzbudzać strach, może nawet wstręt? Tak! Muszą tu pozostać! Tak samo bardzo, jak ja nie mogę...

Zestarzałeś się...
Rozmyta, transparentna twarz odbita w grubym szkle sklepowej witryny straciła ten charakterystyczny wyraz rozwarstwienia w beztrwaniu, wierny tym, których duch podróżuje po niezbadanych ścieżkach.
Taaak... Cóż z tego? Czyżby lata, które przyjdzie zostawić tu będą miały znaczenie tam? Czy może zaważyć coś, czego właściwie już nie ma? Nie może, i nie powinno. Bo tam będzie się pisać na nowo. Bez bagażu. Tabula rasa. Tam, gdzie wszystko jest nowe, pierwsze. Jak tuż po narodzinach. Czyż może istnieć pełniejsze doznanie, niż takie, które świadome wyjątkowości? Pierworództwa. A tajemnica, co jeszcze nie odkryta? Dziewicza i nieskalana.
Nie. Nie może...
Tak. Bo tam może być tylko tak. Nie jakoś tam... po prostu inaczej. Tam musi być lepiej...

... w Samaris.
 
Bogdan jest offline