Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-08-2010, 20:21   #412
Zak
 
Zak's Avatar
 
Reputacja: 1 Zak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znanyZak wkrótce będzie znany
W jednej chwili wszystko się rozpłynęło. Orendil, w którego poszybowało ostrze, Haerthe przybyły zza światów... Gra Żmii była coraz okrutniejsza i bardziej zawiła. Widok zmarłego towarzysza, przyzwanego ze spoczynku zostawiła na Sokolniku pewien ucisk. Nie wiedział co ma zrobić, co oni wszyscy mają zrobić, aby pozbyć się czarownika, lub odebrać mu tą przeklętą księgę.

Siedzący na krześle Rivilion zachowywał się irytująco spokojnie. Tak jakby nudziła go już bezradność towarzyszy. Wyglądało na to, że jest przygotowany na wszystko, jednak musiał się kiedyś zmęczyć i to okazać.
Jego wzrok powędrował na drzwi, przez które wparował okuty w pełną zbroję mężczyzna z młotem w ręku, którym roztrzaskał całą futrynę.

Czyżby kolejna iluzja?

Żmija i przybysz wdali się w dyskusję o księdze, przez którą rozpętało się to piekło. W końcu Avnar ruszył na swojego mistrza, jednak cios młotem trafił jedynie w powietrze. Głos Riviliona rozległ się po karczmie. Manfennasowi utkwiło w głowie jedno zdanie. „Pierworodni są tuż, tuż.”
Czyżby chodziło mu o Elfy? Jeżeli tak, nie można było pozwolić na to, aby pognali za Avnarem, zostawiając ich tu samych.

Sięgnął ręką do torby i wymacał w niej szklaną butelkę, którą wyciągnął. Była pełna ledwie w połowie jednak musiało to wystarczyć. Rozbił ją na stole przykrytym starą szmatą, pełniącą funkcję obrusu, a następnie cisnął szmatę na drewno przy kominku. Najszybciej jak mógł chwycił jedną ze smutnych świec, dających nikłe światło w karczmie i zajął mokrą szmatę płomieniem.

-”Zachciało ci się iluzji? Teraz będziesz musiał się pokazać!”

Miał nadzieję, że płomień szybko obejmie dach, co będzie znakiem dla nadciągających posiłków o których mówił Galdor niedługo przed tragedią.
 
Zak jest offline